Brytyjska astra może trafić do Polski

Opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię może być dobrą informacją dla gliwickiej fabryki aut.

Publikacja: 25.07.2016 20:09

Brytyjska astra może trafić do Polski

Foto: Bloomberg

Produkcja astry może zostać przeniesiona z brytyjskiej fabryki General Motors do Gliwic lub któregoś zakładu w Niemczech – uważają analitycy LMC Automotive, którzy ocenili przyszłość brytyjskiej motoryzacji po ewentualnym Brexicie.

Powód potencjalnej przeprowadzki? Aż 75 proc. części wykorzystywanych do produkcji astry w fabryce w Ellesmere Port pochodzi z importu. – W takiej sytuacji uzasadnienie dla pozostawienia produkcji w Wielkiej Brytanii jest bardzo słabe – uważa prof. Garel Rhys z wydziału ekonomiki motoryzacji z Cardiff Business School. Jego zdaniem do takiej przeprowadzki może dojść w 2021 roku, kiedy na rynek ma trafić nowy model astry.

Dla Gliwic produkcja aut z kierownicą z prawej strony nie byłaby problemem. Już teraz wyjeżdżają stamtąd kabriolety Cascada na rynek australijski i nowozelandzki.

Czekając na Brexit

Rzecznik zakładu w Ellesmere Port zapewnia, że w tej chwili nic nadzwyczajnego tam się nie dzieje i biznes będzie prowadzony tak jak dotychczas do momentu, kiedy Londyn podpisze umowy z Brukselą o warunkach wymiany handlowej z krajami UE.

W fabryce w Ellesmere Port Opel produkuje pod marką Vauxhall od 1964 roku.

Wiceprezes GM ds. finansowych Chuck Stevens przyznaje jednak, że Brexit już stał się dla firmy utrudnieniem. – Dzisiaj wszystkie opcje są otwarte, jeśli chodzi o zrównoważenie kosztów, jakie przyniósł i może przynieść nam Brexit. Wynik referendum osłabił już funta, a w branży pojawiło się wiele niepewności. Jeśli obecna sytuacja się utrzyma, liczymy się z dodatkowymi kosztami sięgającymi 400 mln dolarów w drugiej połowie roku – powiedział.

Tymczasem GM Europe w I połowie 2016 wypracował zysk w wysokości 137 mln dol. Zaledwie rok wcześniej była to strata 45 mln dol. – Gdyby nie Brexit, GM Europe nie miałby w tym roku strat – ujawnił Chuck Stevens. I przyznał, że GM jest zdeterminowany, by sięgnąć po wszystkie dostępne środki, aby zrównoważyć niekorzystne efekty Brexitu.

– Mogą to być cięcia finansowe, zmiana oferty modelowej, a nawet zmiana lokalizacji produkcji. Na razie wszystko jest na wstępnym etapie i zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja – mówił Stevens.

– Nie wyobrażam sobie, że producenci samochodów mieliby się ewakuować z Wielkiej Brytanii – mówi Rafał Orłowski z Automotive Suppliers. – Musiałyby zostać wprowadzone wysokie cła, funt musiałby się bardzo umocnić, a to wydaje się mało prawdopodobne – dodaje. Ale osłabienie funta działa w dwie strony. Tańsza jest praca na Wyspach, ale droższe komponenty do produkcji.

Decyzje w zawieszeniu

O wyjściu z produkcją z Wielkiej Brytanii nie myślą inni producenci aut. Carlos Ghosn, prezes Nissana, który ma fabrykę w Sunderland, powiedział, że daje sobie pięć lat na podjęcie ostatecznej decyzji. Ford zarzeka się, że zrobi wszystko, aby jego brytyjski biznes był konkurencyjny. BMW, które ma dwie fabryki – Mini i Rolls Royce’a – przyznaje, że trwa „okres niepewności”. A Andy Palmer, prezes Astona Martina, domaga się od rządu, żeby jak najszybciej załatwił brytyjskim producentom gwarancje bezcłowego dostępu do unijnych rynków. Dla Jaguar Land Rover Brexit oznacza stratę miliarda funtów, bo jego akcje staniały o 12 proc.

Auta wytwarzane w Wielkiej Brytanii trafiają na rynki 27 krajów unijnych.

Opinia

Karl Thomas Neumann, prezes Adam Opel AG i GM Europe

Bez pracowników fabryki Opla w Gliwicach nie odnieślibyśmy sukcesu, jakim była nagroda auta roku 2016 dla Astry. To znaczy, że produkcję sztandarowego modelu oddaliśmy w dobre ręce. Dla naszych pracowników oznacza to także, że Opel się zmienia i wybrał właściwą strategię: redukcję kosztów oraz ofensywę modelową, z której w pełni korzysta nasza polska fabryka. Niestety, w tej chwili musimy zmierzyć się z problemem Brexitu i to przede wszystkim na naszym największym rynku – w Wielkiej Brytanii. Decyzja o Brexicie nie wróży dobrze i już dzisiaj mamy świadomość, że druga połowa roku w żadnym wypadku łatwa nie będzie.

Produkcja astry może zostać przeniesiona z brytyjskiej fabryki General Motors do Gliwic lub któregoś zakładu w Niemczech – uważają analitycy LMC Automotive, którzy ocenili przyszłość brytyjskiej motoryzacji po ewentualnym Brexicie.

Powód potencjalnej przeprowadzki? Aż 75 proc. części wykorzystywanych do produkcji astry w fabryce w Ellesmere Port pochodzi z importu. – W takiej sytuacji uzasadnienie dla pozostawienia produkcji w Wielkiej Brytanii jest bardzo słabe – uważa prof. Garel Rhys z wydziału ekonomiki motoryzacji z Cardiff Business School. Jego zdaniem do takiej przeprowadzki może dojść w 2021 roku, kiedy na rynek ma trafić nowy model astry.

Pozostało 85% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana