Polska dwa lata musiała czekać na inwestycję tej rangi. Poprzednia to projekt Volkswagena, który zdecydował się na budowę fabryki aut dostawczych we Wrześni pod Poznaniem. Wartość tej inwestycji to 800 mln euro.
„Rzeczpospolita” jako pierwsza informowała o inwestycji Daimlera. Także o tym, że decyzja niemieckiego koncernu została zatwierdzona przez radę nadzorczą Daimler AG 22 kwietnia 2016 roku. Teraz nasze doniesienia potwierdziły się, a z fabryki pod Jaworem pierwsze silniki wyjadą w 2019 roku. W komunikacie niemiecki koncern informuje, że realizacja projektu jest jeszcze uzależniona od wsparcia pomocą publiczną. Z planów Daimlera cieszy się wicepremier Mateusz Morawiecki. – Decyzja o ulokowaniu w naszym kraju fabryki silników potwierdza otwartość Polski na inwestycje zagraniczne – powiedział po ujawnieniu planów przez Niemców. Negocjacje zarówno w samym resorcie, jak i w Jaworze, były otoczone wielką tajemnicą.
Diesle dla aut premium
W polskiej fabryce Mercedes Benz Manufacturing mają powstawać najnowocześniejsze czterocylindrowe silniki benzynowe i diesle przeznaczone do wszystkich modeli aut koncernu, które będą testowane nie w warunkach laboratoryjnych, ale na drodze. W kwietniu podczas spotkania z inwestorami prezes Daimlera Dieter Zetsche powiedział, że jego koncern planuje zainwestowanie w czyste diesle 2,6 mld euro. Polska fabryka będzie się mieściła w tym programie. – W Mercedesie wierzymy w silniki Diesla, ale również i w zdolności naszych inżynierów – mówił wtedy Zetsche.
Nowe fabryki są potrzebne Daimlerowi do zrealizowania strategii zajęcia pozycji lidera w rankingu największych producentów aut klasy premium na świecie. W 2015 roku uplasował się na drugim miejscu za BMW i przed Audi.
– Planowana inwestycja to kolejny krok w naszej globalnej strategii wzrostu – mówił w środę Markus Schaefer, członek zarządu Mercedes Benz Cars. Nie ukrywał, że rozmieszczenie mocy produkcyjnych w kilku lokalizacjach pozwoli Mercedesowi szybko reagować na zmiany rynkowe.