– Inwestycje są potrzebne, a nie wiadomo, czy każda firma ma dostateczne środki. To dla każdej ogromne wyzwanie przy nastawieniu się na e-mobilność, technologie cyfrowe i jazdę autonomiczną – powiedział dziennikarzom w Genewie.
– My jesteśmy dość dużą firmą, aby finansować z własnych środków przyszłe potrzeby inwestycyjne. Mniejsze firmy będą musiały szukać nowych partnerów, a to może doprowadzić do kolejnych umów w rodzaju kupna Opla. Trudno będzie uniknąć przejęć i fuzji – powiedział.
– Istotą udanej współpracy jest tworzenie sytuacji, w której korzystają Obie strony. Musi do niej dojść w rozsądnym przedziale czasu. Nie zadziała, jeśli jedna strona będzie korzystać po 2 latach , a druga dopiero po ośmiu – dodał.
Mini niekonieczne z Wysp
Produkcja w W.Brytanii samochodów marki Mini nie jest istotna dla BMW, bo większość klientów nie wie, gdzie te samochody powstają, a nowa elektryczna wersja może być produkowana gdzie indziej – stwierdził w Genewie szef marki, Peter Schwarzenbauer.
Powiedział, że firma matka zdecyduje do końca 2017 r., czy nową wersję elektryczną produkować w obecnym zakładzie w Oksfordzie czy w Holandii, a może wybierze nową lokalizację. Jego zdaniem, możliwość wprowadzenia ceł po Brexicie jest tylko jednym punktem, gdy przychodzi decydować o produkowaniu samochodu, a najważniejszą kwestię jest, gdzie ten model będzie sprzedawany.