Gryzonie nie należą do najbardziej wybrednych zwierząt, ale gdy coś wpadnie w ich zęby to najczęściej ze smakiem to przeżują. Na przykład szczury bez problemu poradzą sobie nie tylko z przegryzieniem drewna, ale nawet stali nierdzewnej.
Dlatego okablowanie w samochodzie nie powinno stanowić większej przeszkody dla małych gryzoni. Szczególnie, gdy izolacja zewnętrzna jest wykonana z organicznego materiału na bazie soi. Przekonała się o tym pewna mieszkanka Florydy, gdy pewnego dnia miała problem z uruchomieniem Toyoty RAV4.
Gdy zajrzała pod maskę okazało się, że musiało tam stacjonować stado małych gryzoni, które kompletnie zdewastowały całą wiązkę kabli wokół silnika. Co więcej, stało się to po dostarczeniu samochodu do serwisu na przegląd.
Serwis wycenił szkodę na 5,5 tys. dolarów, ale nie poczuł się zobowiązany do usunięcia szkody w ramach gwarancji. Toyota stwierdziła, że szkody spowodowane przez zwierzęta, w tym gryzonie, nie kwalifikują się do naprawy gwarancyjnej.
Właścicielka nie zgodziła się z tym stwierdzeniem i złożyła pozew do sądu tłumacząc, że szkoda wynika z tego, że izolacja okablowania jest wykonana na bazie soi. Kilka lat temu producenci używali okablowania z izolacją z materiałów ropopochodnych, ale ze względów ekologicznych i ekonomicznych stosują rozwiązania organiczne. Te z kolei przyciągają zwierzęta.