Daimler stawia na auta elektryczne

Miliony na reklamę przyspieszą sprzedaż przed możliwą podwyżką.

Publikacja: 14.02.2017 17:13

Daimler stawia na auta elektryczne

Foto: spółka

Koncerny samochodowe mocno zwiększyły sezonowe wydatki na reklamę. Według wyliczeń domu mediowego Value Media opartej na danych firmy Kantar wartość reklam Audi wzrosła w grudniu 2015 r. do 11 mln zł w porównaniu z niecałymi 7 mln zł w tym miesiącu rok wcześniej. Reklamy Renault warte były 10,5 mln zł, blisko dwa razy tyle co w grudniu 2014 r. Z kolei o połowę zwiększyła się wartość reklam Toyoty, przekraczając w ostatnim miesiącu ub.r. 12 mln zł.

Według przedstawicieli branży reklamowej spora część wydatków lokowana jest w tablicach outdoor znajdujących się w miejscowościach turystycznych.

– Szacujemy, że w miesiącach zimowych branża motoryzacyjna przeznaczy na ekspozycję swoich marek w kurortach blisko 13,5 mln zł – mówi Dariusz Kowalski, analityk rynku mediów.

Taki trend wykorzystywania możliwości dotarcia do potencjalnych odbiorców z zasobnymi portfelami w miejscach zimowego wypoczynku stosowany jest od lat w Europie Zachodniej.

– Zima i śnieg stanowią również dobry kontekst do promowania modeli z napędem na cztery koła, w tym rosnącego segmentu aut typu SUV – dodaje Marcin Słomkowski, dyrektor generalny Inchcape Motor Polska, dilera marek BMW i Mini.

Taniej na wyprzedaży

Impulsem do zwiększania wydatków reklamowych na przełomie lat są wyprzedaże rocznika. Importerzy samochodów oferują rabaty, dodatkowe wyposażenie czy korzystne możliwości sfinansowania zakupu. Finansowe bonusy mogą sięgać kilkunastu tysięcy złotych, a w przypadku drogich modeli – nawet więcej. Przykładowo, Toyota mocno promuje model Auris w wersji hybrydowej, na który upusty sięgają 11,5 tys. zł. Według Instytutu Samar od początku wyprzedaży rocznika 2015 ponad jedna trzecia sprzedanych aurisów miała właśnie ten rodzaj napędu. Renault sprzedaje model Captur z 10-proc. rabatem i dodatkowym upustem w wysokości 5 tys. zł, natomiast auta Megane oferowane są „taniej o VAT”. Kupujący skody octavie mogą, w zależności od wersji nadwozia, zyskać prawie 4 tys. zł, a fordy mondeo – ponad 10 tys. zł. Jeszcze wyższe rabaty, przekraczające 11 tys. zł, związane są z nabyciem fordów focusów, a finansowy bonus na fordy kuga sięga 21 tys. zł.

Wysokie obniżki są także w salonach Opla: Insignia sprzedawana jest nawet o 18 tys. zł taniej, z kolei 4 tys. zł rabatu można uzyskać przy kupnie auta Astra V. Volkswagen oferuje 10 tys. zł rabatu na passata, 9 tys. na golfa i 22 tys. na tiguana. 10 tys. zł opustu jest także w salonach Fiata, m.in. w przypadku nowych pand czy modelu 500 X, gdzie do rabatu dochodzi pięcioletnia gwarancja. Taniej kosztują również samochody użytkowe.

Obniżki przynoszą dobre efekty, bo według Samaru w styczniu sprzedało się 31,8 tys. nowych samochodów osobowych, o 7,2 proc. więcej niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. W grudniu wzrost liczony rok do roku był jeszcze większy, bo wyniósł prawie 26 proc. Znaczące, dwucyfrowe zwyżki sprzedaży odnotowały Ford, Hyundai i Renault, przy czym Hyundai zwiększył sprzedaż aż o 40,9 proc.

Bardzo dobrze sprzedawały się także marki premium. Audi zwiększyło liczbę rejestracji o 40,3 proc., natomiast BMW o 43,7 proc. Na rynku pojazdów dostawczych wzrost w styczniu wyniósł prawie 24 proc. Przy czym lider segmentu Fiat zwiększył sprzedaż o ponad 24 proc. i osiągnął ponad 22-proc. udział w rynku.

Podatek podniesie ceny

Reklamy i wyprzedaże działają jednak przede wszystkim na firmy, które zarówno w grudniu ub.r., jak i styczniu tego roku miały większościowy udział w sprzedaży samochodów osobowych. Przedsiębiorcy kupują także droższe auta: według Samaru wydają na samochód średnio 100,7 tys. zł, podczas gdy klienci indywidualni 76,1 tys. zł.

Dobre wyniki sprzedaży mogą się jednak pogorszyć z powodu planowanego przez rząd nałożenia nowych podatków na handel. Z projektu wynika, że podatkiem obrotowym zostanie objęta nie tylko sprzedaż samochodów dla nabywców indywidualnych, ale także sprzedaż części. Podatek obejmie zatem dilerów oraz punkty serwisowe. To zaś sprawi, że wyższe koszty będą ponosić zarówno kupujący samochody, jak i kierowcy dokonujący zakupu części.

– Nowa danina może podnieść cenę sprzedawanych pojazdów – ostrzega Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów. Z kolei według Jakuba Farysia, prezesa Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, kolejne obciążenie nakładane na branżę, która już płaci za sprzedawane samochody akcyzę oraz 23-proc. VAT, wpłynie negatywnie na nastroje inwestorów. – To bez wątpienia zahamuje decyzje o lokalizacji w Polsce nowych inwestycji motoryzacyjnych – zaznacza Faryś.

Koncerny samochodowe mocno zwiększyły sezonowe wydatki na reklamę. Według wyliczeń domu mediowego Value Media opartej na danych firmy Kantar wartość reklam Audi wzrosła w grudniu 2015 r. do 11 mln zł w porównaniu z niecałymi 7 mln zł w tym miesiącu rok wcześniej. Reklamy Renault warte były 10,5 mln zł, blisko dwa razy tyle co w grudniu 2014 r. Z kolei o połowę zwiększyła się wartość reklam Toyoty, przekraczając w ostatnim miesiącu ub.r. 12 mln zł.

Pozostało 89% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana