Obie strony chcą osiągnąć to przed 18 listopada, gdy rada nadzorcza grupy ma zatwierdzić palny inwestycyjne na najbliższe lata.
„Musimy znacznie zwiększyć wydajność, aby móc finansować inwestycje niezbędne w dziedzinach z przyszłością” — wyjaśnił szef marki VW, Herbert Diess w notatce wewnętrznej skierowanej do załogi, podpisanej też przez przewodniczącego rady przedsiębiorstwa, Bernda Osterloha. Ten ostatni podkreślił w tym dokumencie, że pracownicy są gotowi wyprowadzić ten samochód z głębokich kolein.
Zdaniem analityków, VW nie powinien wahać się z podejmowaniem radykalnych cięć. Arndt Ellinghorst z Evercore ISIS uważa, że marka VW powinna zmniejszyć w najbliższych latach o 22 mld euro swe koszty, włącznie z pracami badawczo-rozwojowymi.
Dla Herberta Diessa, który wcześniej przyczynił się do znacznego obniżenia kosztów w BMW, jest możliwe zwiększenie efektywności ośrodków produkcji z jednoczesnym zagwarantowaniem pracownikom perspektyw stabilności zatrudnienia.
Przedstawiciele załogi są nieufni, chcą m. in., by VW zobowiązał się do utrzymania w Niemczech pewnej produkcji z przyszłością, np. baterii do pojazdów elektrycznych. Dyrekcja z kolei przygotowuje posunięcia mające zwiększyć wydajność niemieckich fabryk z 5 do 8 proc.