Chińska Republika Ludowa to obecnie największy rynek nowych aut na świecie. Wbrew obawom z początku roku, że koniec zachęt podatkowych skończy epokę dynamicznych wzrostów sprzedaży, ma się on nadal świetnie, choć spodziewane jest ogólne spowolnienie wzrostu do 5 procent, z dwucyfrowego tempa 2016. Co prawda chiński rynek zabuksował się w pierwszej połowie roku, ale w trzecim kwartale wyraźnie wyszedł z problemów i wrzucił wyższy bieg.
Korzystają na tym zwłaszcza japońscy producenci, którzy mają duże powody do zadowolenia. Toyota, Honda i Nissan zanotowały we wrześniu dwucyfrowe wzrosty sprzedaży swoich pojazdów zbliżone do 15 procent w stosunku do porównywalnego okresu rok wcześniej. Relatywnie tracą na tym miejscowi producenci.
– Po dobrym początku roku lokalne marki nie rosną już tak szybko. Dlatego dobrzy zagraniczni producenci notują dwucyfrowe wzrosty – powiedział „Bloombergowi” Yale Zhang, prezes zajmującej się rynkiem samochodowym firmy konsultingowej Automotive Foresight.
Znakomity wynik notuje zwłaszcza Honda, która od początku roku sprzedała w Chinach 1,03 miliona aut, co daje 17,7 procent wzrostu w stosunku do roku poprzedniego. Dużą zasługę mają w tym kompaktowe SUV-y i odświeżona Honda Civic.
Toyota pozostaje w tym roku lekko z tyłu, ale wciąż może wierzyć, że sprzeda w tym roku w Chinach więcej niż 1,2 mln aut. Tylko we wrześniu sprzedała 118,9 tys. pojazdów, łącznie zaś w tym roku Chińczycy kupili ponad 960 tysięcy samochodów tej marki.