Dwa miesiące temu nie dopuszczali nawet myśli, że Wielka Brytania rzeczywiście może opuścić Unię Europejską. Mówili o takiej możliwości bez przekonania, nawet z niedowierzaniem. Dzisiaj sytuacja zmieniła się diametralnie.
Brytyjczyk, Ian Robertson, szef marki BMW niedawno mówił „Rzeczpospolitej”, że „to Brytyjczycy mają prawo decydować”. I dodawał, że on sam nie wierzy, że mogłoby rzeczywiście dojść do tak dramatycznego kroku. Teraz niemiecki koncern dopuszcza możliwość „krótkiego okresu niepewności”- czytamy w oświadczeniu. BMW produkuje w Wielkiej Brytanii Rolls Royce i Mini i na razie nie widzi powodu, aby cokolwiek zmieniać. Z drugiej strony jednak przyznaje, że najprawdopodobniej dostawy wielu komponentów trzeba będzie renegocjować. „Nie możemy w tej chwili stwierdzić co to oznacza dla naszego brytyjskiego biznesu. Wszystko zależy od przyszłych regulacji i uwarunkowań prawnych”- czytamy w oświadczeniu BMW.
Obawy o cła
Dla General Motors, który w Wielkiej Brytanii ma fabryki siostrzanej marki Opla- Vauxhalla ważne jest, żeby Wlk Brytania pozostała w Europejskim Obszarze Gospodarczym, co umożliwiłoby bezproblemowy przepływ dóbr i osób. Tylko należąca do GM marka Chevrolet w „czarny piątek” zachowywała się, jakby Brexitu nie było — chwaląc się zdjęciami swojego Camaro na torze wyścigowym w Goodwood.
Z kolei Ford zapewnia, że nie planuje jakichkolwiek zmian w swoich planach inwestycyjnych, ale z drugiej strony „zrobi wszystko, co będzie niezbędne, żeby jego europejski biznes nadal był konkurencyjny”. Ford jest w szczególnej sytuacji, ponieważ na terenie Wlk Brytanii ma aż 3 fabryki komponentów. Brytyjski Aston Martin z kolei natychmiast zwrócił się do rządu, żeby jak najszybciej zapewnił bezcłowy dostęp do unijnych rynków. Ale Andy Palmer, prezes Astona Martina nie ukrywał, że teraz jego firma jest przygotowana na funkcjonowanie na niestabilnych rynkach. Palmer dodał, że słabszy funt w jakiejś mierze zrównoważy ten brak stabilności. Najbardziej nerwowo zareagowali akcjonariusze TATA Mtors, właściciela Jaguara Land Rovera (LJR). W piątek rano, kiedy tylko informacja o tym, że Brexit stał się faktem Jaguar Land Rover poinformował, że dla niego to równoznaczne ze stratą miliarda funtów. Akcje firmy staniały aż o 12 proc. Ale Jaguar Land Rover jest dzisiaj największym producentem aut w Wlk Brytanii, a auta wyjeżdżające z jego fabryk stanowią 20 proc. sprzedaży. Rzeczniczka JLR zapewniła, że firma wywiąże się ze wszystkich zobowiązań wobec klientów z UE i że nie zamierza zmieniać planów inwestycyjnych. Inna sprawa, że JLR jest w dobrej sytuacji, ponieważ niedawno zdecydował się na budowę fabryki na Słowacji, więc będzie miał swój zakład produkcyjny w UE.
W Wlk Brytanii mają swoje fabryki także Honda, Toyota i Nissan i z nich eksportują do wszystkich 27 krajów UE.