Pierwszy wyrok w Dieselgate

Sąd w Detroit skazał byłego inżyniera w Volkswagenie, Jamesa Lianga na 40 miesięcy więzienia i grzywnę 200 tys. dolarów. To pierwszy wyrok w aferze Dieselgate

Publikacja: 27.08.2017 12:30

Pierwszy wyrok w Dieselgate

Foto: AFP

Sędzia Sean Cox podał, że 63-letni Liang może odwołać się od werdyktu surowszego od tego, czego domagała się prokuratura. Oskarżyciel publiczny występował o 3 lata pozbawienia wolności, a mógł maksymalnie 5 lat, bo uwzględnił współpracę oskarżonego z władzami, grzywna jest z kolei 10-krotnie większa. Obrońcy postulowali nadzór sądowy i prace użyteczności publicznej.

Volkswagen przyznał się w marcu do 3 zarzutów w ramach ugody z resortem sprawiedliwości, zgodził się zapłacić 25 mld dolarów władzom i posiadaczom pojazdów, zaproponował odkupienie 480 tys. samochodów lub ich naprawę i kompensatę.

Teraz firma nie skomentowała wyroku skazującego Lianga, który jest nadal jej pracownikiem, ale nie inżynierem. „VW nadal współpracuje w śledztwach resortu sprawiedliwości nt.. zachowania niektórych jednostek. Byłoby nie na miejscu dyskutowanie o sprawach osobistych” — stwierdziła firma.

Wymiar sprawiedliwości USA postawił zarzuty 8 obecnym i byłym członkom kierownictwa VW, Liang był jednym z najniżej ulokowanych we władzach

Prezes Winterkorn wiedział wcześniej o skandalu

Były wyższy pracownik pionu kontroli jakości w VW powiedział prowadzącym śledztwo, że poinformował 27 lipca 2015 ówczesnego prezesa Martina Winterkorna o oszukiwaniu przez firmę w testach w Stanach na emisję spalin — podał „Süddeutsche Zeitung”. Grupa twierdziła, że jej kierownictwo nie wiedziało o zakresie oszustw do konać sierpnia 2015

Według informacji dziennika z Monachium i rozgłośni NDR i WDR pewien kierownik działu kontroli jakości poinformował niemieckich i amerykańskich śledczych, że Winterkorn zatelefonował do niego 27 lipca, by dowiedzieć się o problemach z certyfikacją nowych modeli w Stanach. On powiedział wówczas prezesowi o oszustwach.

Winterkorn odmówił w styczniu powiedzenia deputowanym, kiedy po raz pierwszy usłyszał o systematycznym oszukiwaniu z emisjami spalin, stwierdził tylko, że nie wcześniej od ujawnienia tego oficjalnie przez Volkswagena.

Sędzia Sean Cox podał, że 63-letni Liang może odwołać się od werdyktu surowszego od tego, czego domagała się prokuratura. Oskarżyciel publiczny występował o 3 lata pozbawienia wolności, a mógł maksymalnie 5 lat, bo uwzględnił współpracę oskarżonego z władzami, grzywna jest z kolei 10-krotnie większa. Obrońcy postulowali nadzór sądowy i prace użyteczności publicznej.

Volkswagen przyznał się w marcu do 3 zarzutów w ramach ugody z resortem sprawiedliwości, zgodził się zapłacić 25 mld dolarów władzom i posiadaczom pojazdów, zaproponował odkupienie 480 tys. samochodów lub ich naprawę i kompensatę.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście