Samochody zawsze tracą na wartości, niezależnie od formy finansowania.
– W zarządzaniu wartością końcową kluczowe są dwie kwestie. Po pierwsze właściwa prognoza tej wartości, a po drugie – korzystna sprzedaż samochodu po okresie eksploatacji. W obu tych przypadkach firmy wynajmu długoterminowego mają przewagę know-how w porównaniu do innych sposobów finansowania. Dlaczego? Ponieważ specjalizują się m.in. we właściwym szacowaniu wartości rezydualnych i efektywnej sprzedaży używanych samochodów. – wyjaśnia dyrektor zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce Daniel Trzaskowski.
Koszt utraty wartości auta trzeba uwzględnić podejmując decyzję o zakupie pojazdu. W najważniejszych na polskim rynku segmentach B (np. Škoda Fabia), C (np. Volkswagen Golf) czy D (np. Audi A4), utrata wartości samochodu jest liczona jako różnica między ceną zakupu samochodu, a jego wartością końcową na koniec użytkowania. Stanowi około połowy wszystkich kosztów użytkowania pojazdu. – Wiedza o częściach składowych całkowitego kosztu posiadania (total cost of ownership, czyli TCO) firmowych aut stanowi niezbędną podstawę świadomego zarządzania flotą. Bez niej nie da się przewidzieć kosztów parku samochodowego w przedsiębiorstwie, a już z pewnością nie uda się na nim zaoszczędzić – uważa Daniel Trzaskowski.
Samochody tracą na wartości w niejednakowy sposób. Wybór marki i modelu, który straci więcej niż przeciętna oznacza, że odsprzedając pojazd klient otrzyma za niego mniej pieniędzy, niż przy modelu o wyższej wartości rezydualnej.
Wartość końcowa jest brana pod uwagę również przy amortyzacji podatkowej. Zgodnie z MSSF (Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej) amortyzacja dokonywana jest od wartości zakupu do jego wartości rezydualnej. Również przy leasingu czy wynajmie długoterminowym pojazdów ma ona znaczenie. To właśnie od wyznaczonej procentowej bądź kwotowej wartości rezydualnej zależą miesięczne raty leasingu lub czynsz najmu.