Rada zleciła w 2013 r. badaczom z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii przetestowanie w 2013 r. emisji spalin samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Liczyła na potwierdzenie, że takie pojazdy sprzedawane w USA emitują mniej szkodliwych cząstek od aut sprzedawanych gdzie indziej, bo muszą spełniać surowsze normy ochrony środowiska
Po testach Volkswagena Jetta z roku modelowego 2012 i Passata z 2013 r. badaczy zaskoczyło, że wyniki wykazały coś odwrotnego: oba modele emitowały znacznie więcej tlenku azotu od normy dopuszczalnej przez prawo, natomiast trzeci pojazd, BMW X5 mieścił się ogólnie w dopuszczalnym limicie. – Nasza opinia była taka, że wszystkie te samochody powinny być czyste – stwierdził dyrektor ICCT, niezależnej grupy badawczej non-profit mającej biura w Waszyngtonie, San Francisco i Berlinie.
W maju 2014 r. ICCT zaalarmowała amerykańską Agencję Ochrony Środowiska EPA i Kalifornijską Radę ds. Zasobów Powietrza CARB o swych ustaleniach. W ubiegłym tygodniu EPA oświadczyła, że Volkswagenowi grozi do 18 mld dolarów kary za stosowanie w niemal 500 tys. samochodów VW i Audi oprogramowania, które omija przepisy o emisji spalin. Grozi to długoterminowym uszczerbkiem dla finansów , przywództwa i reputacji Volkswagena.
Niepokoje ICCT skłoniły radę CARB do podjęcia w 2014 r. śledztwa i rozmów z niemieckim producentem samochodów. VW zgodził się przeprowadzić własne testy w reakcji na opracowanie ICCT, a urzędowi z Kalifornii zaproponował naprawienie oprogramowania.
Czyste diesle
Volkswagen firmował od kilku lat reklamy telewizyjne zachwalające jego samochody z „czystym dieslem”. Nadawano je jeszcze w listopadzie, gdy firma była świadoma problemu i kontrowersji z emisją spalin. Teraz Niemcy poinformowali, że nie było ich zamiarem dezinformowanie społeczeństwa reklamami o czystych dieslach.