Niepostrzeżenie napęd na cztery koła stał się niemal obowiązkowy w autach klasy wyższej. Niszowe modele, które pojawiły się kilkadziesiąt lat temu w postaci m.in. Volvo V70 XC oraz Audi Quattro, przyniosły ze sobą rozwój technologii z roku na rok zdobywającej coraz większą popularność.
Ponad połowa to 4×4
Przykładem może być napęd 4×4 nazwany Quattro marki Audi, który pojawił się w ofercie w 1980 roku w postaci jednego modelu; w tym roku jest ich ponad 100. W 2015 roku 44 proc. sprzedanych na świecie Audi było wyposażonych w napęd 4×4. W Polsce ten odsetek wyniósł w 2016 roku 62 proc. – Napęd quattro dostępny jest we wszystkich segmentach, w tych najwyższych stanowi niemal 100 proc. sprzedaży – podkreśla rzecznik Audi Leszek Kempiński.
Konkurencyjne BMW wyposaża w napęd na cztery koła xDrive ponad sto modeli w dwunastu seriach, począwszy od segmentu aut kompaktowych, poprzez reprezentacyjne limuzyny aż po samochody hybrydowe. – Zdecydowana większość naszych klientów wybiera takie rozwiązanie – zapewnia szef produktu marki Marcin Kąkol. W 2016 roku 67 proc. samochodów BMW sprzedanych w Polsce było wyposażonych w napęd xDrive. – Ta wartość wśród trzech najpopularniejszych modeli wynosi aż 75 proc. – zaznacza przedstawiciel BMW.
W Volvo odsetek aut wyposażonych w napęd na wszystkie koła przekroczył połowę sprzedaży, podobnie w Mercedesie, gdzie sięgnął 54,7 proc. Jest to jeden z wyższych odsetków w regionie. W Czechach wyniósł 53 proc., zaś w Austrii 35,6 proc., co jest skromnym wynikiem jak na górzysty kraj.
Przedstawiciel BMW podkreśla, że napęd na cztery koła nie tylko poprawia komfort prowadzenia na nieutwardzanych drogach i w niekorzystnych warunkach pogodowych, ale także pozwala na bardziej dynamiczną zmianę kierunku poruszania się. – Kierowcy odczują obecność napędu na cztery koła przy wychodzeniu z zakrętów, przyspieszeniach bez poślizgu na mokrej powierzchni, czy też wyjątkowo pewnej kontroli na śniegu i lodzie. To wszystko bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo – uważa Kąkol.