Tylko w czerwcu przybyło 38,5 tys. sztuk, czyli o 26,9 proc. więcej niż rok temu i o 16,9 proc. więcej niż w maju. Jeśli sytuacja na rynku się nie zmieni, to według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego tegoroczna sprzedaż może przekroczyć 420 tys. aut.
500+ samochody
Czy to efekt programu 500+? Raczej nie, bo w tym roku w sprzedaży nowych aut nadal największy udział mają firmy, których udział w ogólnych rejestracjach sięgnął już ponad 70 proc. Wśród nich są firmy zajmujące się leasingiem, które mają w tej chwili na swoim koncie już 43 proc. całego rynku leasingowego. Oprócz nich są również rejestracje własne dilerów i innych podmiotów sprzedających auta. Ich udział w rynku wynosi 13,5 proc. – Ale trzeba przyznać, że liczba rejestracji klientów indywidualnych wzrosła w I półroczu i w samym czerwcu 2016 r. – mówi Dariusz Balcerzyk z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Jego zdaniem efekt 500+, jeśli będzie odczuwalny na rynku samochodów, to raczej używanych. – Jeśli auto kosztuje na przykład 20 tys. złotych, a ktoś ma 5 tys. środków własnych, to kwota z rządowej dopłaty na dziecko akurat mu wystarczy na spłatę rat – dodaje.
Wśród indywidualnych nabywców nowych aut najbardziej popularna jest Toyota, za nią Opel. Natomiast – co zaskakuje – traci lider całego rynku Skoda, która w czerwcu zanotowała w tym segmencie 7,8-procentowy spadek sprzedaży. Za nią plasują się Volkswagen i Kia – ze wzrostem sprzedaży.
W całkowitym rankingu sprzedaży nie doszło do zmian. Niezagrożona jest pozycja Skody. Za nią jest Toyota, dalej Volkswagen i Opel, a za nim Renault i Kia.