W grudniu sprzedano 193 375 nowych pojazdów, co w całym roku dało 2 110 751, czyli normalny naturalny poziom rynku sprzed kryzysu. W 2008 r. było ich 2,05 mln. Przez następne 3 lata sprzedaż skoczyła do 2,2 mln rocznie na skutek publicznej pomocy dla producentów, a gdy pomoc państwa skończyła się, rynek zmalał do 1,8 mln sztuk.
W 2016 r. wzrost rynku wyniósł 5,1 proc. po 6,8 proc. w 2015 r., kończąc 5 lat zastoju i kolejnych spadków po zniesieniu dopłat za złomowanie za kadencji Nicolasa Sarkozy. Gorszy wynik grudnia 2017 (-0,51 proc.) można uzasadnić listopadowym skokiem o 10,3 proc., wynikającym z poprawy perspektyw gospodarczych i rosnącej popularności pojazdów sportowo-użytkowych, oferowanych już niemal przez wszystkich producentów.
Firmy francuskie zanotowały zwiększenie sprzedaży o 6,7 proc. wobec 2,4 proc. firm zagranicznych. W grudniu wzrost ten wyniósł 4,9 proc. ale rywale zmniejszyli sprzedaż o 5,9 proc.
Grupa PSA miała 15,57 proc. w grudniu i 10,31 w całym roku, korzystając od sierpnia z rejestrowania aut Opla, odkupionego od GM. Renault miał spadek w grudniu o 4,05 proc., bo Dacia (+12,2) nie mogła pokryć braku popytu na auta firmy matki (-7,7), ale w całym roku osiągnął wzrost o 3,4 proc. do 673 869 pojazdów. To najlepszy wynik od 6 lat.
Wśród firm zagranicznych grupa VW poprawiła się w grudniu o 4,3 proc., a Seat i Skoda pozwoliły jej zanotować +1,4 proc. w całym roku. Toyota miała dołek -1,6 proc. w grudniu, ale po 12 miesiącach chwali się wzrostem o 13,6 proc. Nissan miał fatalny grudzień : spadek o 23,6 proc., ale w całym roku wyszedł na plus 1,5 proc.