Od kilku lat klienci firm leasingowych mogą wybierać między dwiema ofertami: leasingiem tradycyjnym z wykupem auta za przysłowiową złotówkę, oraz leasingiem z dużą wartością wykupu. W obu przypadkach raty leasingowe można wliczyć w koszt uzyskania przychodu, co zatem przesądza o wyborze jednej z tych ofert i jakie rozwiązanie jest najkorzystniejsze?
Jakie finansowanie?
Odpowiedź na powyższe pytanie zależy od oczekiwań klienta i jego polityki finansowej. Jeżeli ma fundusze na zwiększenie aktywów, może wybrać leasing klasyczny. Natomiast jeżeli potrzebuje niskiej raty miesięcznej, może skorzystać z ofert firm leasingowych, które w klasycznym leasingu operacyjnym znacznie zwiększają ratę końcowa (wykup za np. 20-30 proc.).
– Jednak musimy pamiętać, że koszt całkowity będzie większy (wpłata początkowa, raty finansowe, ewentualne raty eksploatacyjne, wykup) oraz po okresie umowy zaangażować znaczne środki w wykup, które mogłyby być ulokowane np. w inwestycje – ostrzega członek Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych Marcin Pawłowski, którego firma 4optima specjalizuje się w optymalizacji kosztów floty.
Wybierając ofertę z niską ratą miesięczną można też skorzystać z leasingu z dużą wartością wykupu. Ta oferta przypomina najem długoterminowy, a jej niskie raty wynikają z wysokiej wartości końcowej samochodu, dzięki czemu różnica między ceną nowego pojazdu i 3-letniego (z reguły tyle trwa umowa) nie jest duża.
Właśnie tę różnicę spłaca użytkownik. Im wyższa wartość końcowa, tym niższe są całkowite koszty użytkowania samochodu.