Burnaston bez mgły Brexitu

Toyota potrzebuje jasności warunków dostępu W. Brytanii do unijnego rynku, jeśli ma zapewnić produkcję w swym zakładzie w Burnaston w środkowej Anglii

Publikacja: 26.10.2017 12:18

Burnaston bez mgły Brexitu

Foto: materiały prasowe

Japońska firma dołączyła do innych firm na Wyspach i zagranicą, które domagają się od brytyjskiego rządu postępu w negocjacjach z UE warunków wyjścia z Unii. — Nie możemy tkwić w tej mgle niewiedzy, jaki będzie rezultat tych negocjacji — stwierdził wiceprezes Toyoty Didier Leroy podczas salonu samochodowego w Tokio. — Im szybciej będziemy mięć jasność co do tego, tym lepiej będziemy mogli przygotować się na przyszłość.

Toyota zatrudnia w W. Brytanii ponad 3 tys. ludzi, w Burnaston produkuje modele Auris i Avensis. Zamierza uruchomić produkcję następnej wersji Auris przy założeniu, że Londyn zapewni sobie umowę przejściową z Unią. Toyota zapowiedziała w marcu zainwestowanie 240 mln funtów (317 mln euro) w zakład, ale najważniejsze dla niej jest zachowanie bezcłowego dostępu do unijnego rynku

Leroy powtórzył teraz, że to absolutnie kluczowa sprawa. — Dziś Burnaston eksportuje 80-85 proc. produkcji na kontynent europejski. Jeśli powstanie coś w rodzaju podatku importowego, handlowego albo dowolnej dodatkowej kary, będzie to mieć ogromny negatywny wpływ na konkurencyjność, a jeśli jej nie będzie, to będziemy zmuszeni zastanowić się, co robić w przyszłości — powiedział.

Jego zdaniem rozmowy o Brexicie będące obecnie w impasie muszą zająć się przyszłymi stosunkami handlowymi. — Jeśli negocjacje redą ciągle odraczane, to oczywiście będzie to niedobre dla nas. — dodał.

Brytyjski minister finansów Philip Hammond zapytany o obawy Toyoty stwierdził, że jest pewien, iż rząd będzie w stanie zapewnić potrzeby biznesowi. — Mamy bardzo dużą szansę uzgodnić umowę przejściową z Unią wkrótce po grudniowym szczycie — powiedział dziennikarzom. — Nie mogę wam powiedzieć dokładnie, kiedy to będzie, ale sądzę, że możemy oczekiwać postępu w uzgadnianiu umowy przejściowej i w wyłanianiu się ostatecznej umowy.

Brytyjczycy chcą dojść do wstępnego porozumienia o umowie przejściowej do I kwartału 2018; zależy im na 2 latach wdrażania po marcu 2019. W tym okresie dostęp do jednolitego rynku UE byłby w zasadzie bez zmiany w miarę wprowadzania nowych rozwiązań. Po stronie Brukseli panuje większy sceptycyzm, bo Londyn wyraźnie uchyla się od uznania sumy, jaką przyjdzie mu zapłacić za ten rozwód. W ubiegłym tygodniu pojawiły się oznaki możliwego przełomu, unijni przywódcy zapowiedzieli rozpoczęcie przygotowań do drugiej fazy w grudniu, co umożliwi rozmowy o przyszłych stosunkach handlowych.

Japońska firma dołączyła do innych firm na Wyspach i zagranicą, które domagają się od brytyjskiego rządu postępu w negocjacjach z UE warunków wyjścia z Unii. — Nie możemy tkwić w tej mgle niewiedzy, jaki będzie rezultat tych negocjacji — stwierdził wiceprezes Toyoty Didier Leroy podczas salonu samochodowego w Tokio. — Im szybciej będziemy mięć jasność co do tego, tym lepiej będziemy mogli przygotować się na przyszłość.

Pozostało 81% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana