Zysk netto wzrósł o 13,3 proc. do 624 mln euro, obroty o 8,5 proc. do 10,5 mld euro podczas gdy analitycy zakładali 10,3 mld. Niższe koszty surowców miały pokryć z nadwyżką skutki obniżenia cen w 2015 r., ale w praktyce było odwrotnie: firma z Clermont-Ferrand zaoszczędziła 228 mln euro na tańszym kauczuku, stali i produktach naftowych, natomiast na niższych cenach straciła 497 mln euro obrotów w I półroczu. Zyskała z kolei 971 mln euro na kursach walutowych przy sprzedaży swych wyrobów poza Europą korzystając ze słabszego euro.
– Odczuwamy presję na ceny, zwłaszcza w Chinach i w krajach Azji Płd.-Wsch, do których eksportują Chińczycy – stwierdził szef pionu finansowego Marc Henry.
W całym roku z powodu niższych cen obroty Michelina zmaleją o ponad 600 mln euro oszczędności spodziewanych z tańszych materiałów do produkcji. Firma podtrzymała jednak założenia dla całego roku, choć przyznała, że będzie trudniej je osiągnąć.
Po 6 miesiącach zysk operacyjny wzrósł o 8,9 proc. do 1,26 mld euro zgodnie z dynamiką sprzedaży, dając marżę 12 proc. Poprawiła się rentowność sprzedaży opon do ciężarówek, dzięki większemu popytowi w Ameryce Płn., ale zmalała w dziale opon do aut osobowych do marży 10,8 proc. z 11,4. W Ameryce Łacińskiej objętej kryzysem spadek popytu na oba rodzaje gum przyspieszył w II kwartale. Michelin przewiduje utrzymanie się tendencji wzrostowej popytu na dojrzałych rynkach i trudniejszą sytuację na nowych.
Analityk z Exane BNP Paribas w Londynie, Eduardo Spina uważa, że rynek będzie teraz zwracać uwagę na zapowiedź niższego zysku netto. – Skoro spółka podtrzymała prognozę dla całego roku, to teraz większy wysiłek czeka ją w drugiej połowie, a to nie jest bardzo pozytywne dla akcji – dodał.