Polski przemysł motoryzacyjny może spodziewać się kolejnego rekordowego roku. Takie perspektywy przyniosły opublikowane wczoraj przez branżową firmę analityczną AutomotiveSuppliers.pl wyniki wielkości eksportu w styczniu: jego wartość wyniosła prawie 2 mld euro i zwiększyła się w porównaniu z pierwszym miesiącem ub. roku o 18 proc. To dla branży kolejny dobry sygnał po rekordowym roku ubiegłym, gdy eksport wyniósł 23 mld euro. – Styczeń pokazuje, że branża motoryzacyjna przyspiesza i czeka nas kolejnych 12 rekordowych miesięcy – mówi Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl.
Dynamikę eksportu branży będą napędzać części i akcesoria wysyłane do zagranicznych fabryk samochodów. W styczniu miały one 46-procentowy udział w całej zagranicznej sprzedaży, a ich wartość przekroczyła 911 mln euro. To prawie jedna piąta więcej niż przed rokiem.
Ten dobry wynik to rezultat zwiększającej się produkcji samochodów w fabrykach w Europie. Jak podała w ubiegłym tygodniu reprezentująca europejskich producentów organizacja ACEA, w marcu liczba rejestracji aut w krajach UE zwiększyła się w porównaniu z ub. rokiem o 11,2 proc. i sięgnęła 1,9 miliona sztuk. Ponieważ w kolejnych miesiącach można się podziewać dalszych zwyżek, daje to polskim producentom perspektywę wzrostu zamówień. Zwłaszcza z rynku brytyjskiego, na który eksport w pierwszym miesiącu obecnego roku zwiększył się o 32 proc. w ujęciu rocznym, oraz niemieckiego i czeskiego (wzrost po 19 proc.).
Na tegoroczny wzrost eksportu będą także pracować niedawno uruchomione nowe inwestycje.
Więcej nowych fabryk
Przykładowo jesienią ub. roku amerykański Henniges Automotive uruchomił w Prudniku produkcję komponentów do amortyzacji, w lipcu w Opolu fabrykę elementów układu kierowniczego otworzył Global Steering Systems, a miesiąc wcześniej w Stalowej Woli ruszyła kolejna, trzecia w Polsce fabryka niemieckiego Uniwheels, produkującego felgi. Z kolei w I kwartale tego roku zakończył się w Złotoryi pierwszy etap budowy zakładu firmy Borgers AG produkującej elementy wygłuszeniowe i wykładziny. W roku 2017 firma planuje zatrudnienie na poziomie ok. 100 osób, a w latach 2019–2020 będzie tam już 500–600 osób.