To już czwarty rok wzrostu sprzedaży elektrycznych Nissanów na europejskim rynku flotowym. W sumie do klientów trafiło przeszło 7,5 tys. modeli Leaf i e-NV200, co daje marce 28-procentowy udział we flotowym segmencie rynku pojazdów elektrycznych.

Atutem samochodów są niskie koszty jazdy, określane przez producenta na poziomie 3 eurocentów za kilometr. Do tego mają dochodzić niskie koszty serwisowania. Dzięki mniejszej liczbie ruchomych części szacunkowe koszty przeglądów samochodów elektrycznych marki Nissan mogą być nawet o 40 proc. mniejsze w porównaniu z kosztami takiej obsługi pojazdów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi. – Teraz, po wprowadzeniu nowego Nissana Leaf 30 kWh z zasięgiem zwiększonym do 250 kilometrów klienci flotowi będą mogli wydłużyć trasy przejazdów i lepiej zaspokoić potrzeby swoich firm – zapowiada Gareth Dunsmore, dyrektor działu samochodów elektrycznych w Nissan Europe.

Z pojazdów elektrycznych korzystają w swoich flotach zwłaszcza instytucje publiczne. Przykładem jest austriacki państwowy operator pocztowy – Österreichische Post AG, który już korzysta ze 160 samochodów e-NV200, a niedawno potwierdził zamówienie na kolejne 100 sztuk. W Wielkiej Brytanii Nissan sprzedał podmiotom publicznym ponad 350 samochodów elektrycznych, z kolei we włoskim Bari 30 Nissanów Leaf oddano do dyspozycji klientom firmy ACI Global, oferującej usługę współużytkowania samochodów.

Jak dotąd, elektryczny Leaf po pięciu latach od wprowadzenia go na rynek pozostaje w skali globalnej najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym – na całym świecie sprzedano już ponad 220 tys. sztuk. W Europie w roku finansowym 2015 sprzedano 16,9 tys. tych samochodów, co jest nowym rocznym rekordem.