Walka o Jaguara bliska finału

Ponad 20 tys. miejsc pracy przyniesie Polsce budowa fabryki hinduskiego właściciela Jaguara i Land Rovera. O ile nie przegramy ze Słowakami.

Publikacja: 27.07.2015 21:00

Jaguar wybrał Polskę i za 1,7 mld funtów zbuduje fabrykę pod Krakowem.

Jaguar wybrał Polskę i za 1,7 mld funtów zbuduje fabrykę pod Krakowem.

Foto: Bloomberg

„Jaguar wybrał Polskę i za 1,7 mld funtów zbuduje fabrykę pod Krakowem” – napisał hinduski „Sunday Times”. Gazeta powołuje się na nieoficjalne informacje i podaje, że Polska wygrała z konkurentami, ponieważ zaoferowała wyjątkowo korzystne warunki. Fabryka miałaby powstać pod Krakowem i zatrudnić 6–8 tys. pracowników. Wcześniej padały nazwy innych potencjalnych polskich lokalizacji: w Środzie Śląskiej, Jaworze i Legnicy. Ani TATA Motors, właściciel Jaguar Land Rover (JLR), ani polskie Ministerstwo Gospodarki, które prowadzi negocjacje w tej sprawie, nie potwierdzają, ale też nie zaprzeczają informacjom hinduskiej gazety. – Prowadzimy rozmowy z poważnym partnerem z sektora motoryzacyjnego, chodzi o inwestycję wartą 1,7 mld funtów, budowę fabryki samochodów kategorii premium – powiedział w poniedziałek we Wrocławiu wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.

Z kolei JLR informuje jedynie, że negocjacje trwają (kolejna runda odbyła się 6 lipca w Warszawie) i potencjalna lokalizacja fabryki znajduje się w Europie. Wcześnie pojawiały się nieoficjalne informacje o Czechach, Słowacji, Węgrzech i Turcji.

Słowacy też wygrali?

Prasa słowacka twierdzi, że to ich kraj ma największe szanse na tę inwestycję i pod nią już szykowane jest ok. 400 hektarów w okolicach miejscowości Nitra. Jednak kilka dni temu prasa czeska pisała, że Słowacja została z listy skreślona, podobnie jak Czechy. A podczas wizyty w Delhi Jana Mladka, czeskiego ministra gospodarki i handlu, rozmawiano przede wszystkim o hinduskiej inwestycji w fabryce ciężarówek Tatra. Z kolei wariant Węgier miał zostać wykluczony z tego względu, że kraj ten nie ma przyjaznego otoczenia biznesowego.

– Decyzja nie została jeszcze podjęta – odpowiedział JLR na pytanie „Rzeczpospolitej”. Jednak embargo na jakiekolwiek informacje i brak skłonności do rozmów o szczegółach mogą dowodzić, że negocjacje zbliżają się do finału.

– Duże pieniądze lubią ciszę, a fabryka aut to bardzo duża inwestycja, więc należy wstrzymać się ze spekulacjami – uważa prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś. – W każdym razie każda fabryka aut, która powstałaby w Polsce, przyniesie wzrost produkcji w sektorze części i komponentów oraz spowoduje wzrost zatrudnienia.

Jest o co walczyć, bo JLR, którego właścicielem jest hinduski koncern TATA Motors, planuje budowę zakładu mającego produkować od 2019 roku aż 350 tys. aut rocznie. Prócz fabryki przewidywana jest budowa centrum szkoleniowego i magazyn części.

Magnes dla inwestorów

Byłaby to szansa na znalezienie pracy dla kilkunastu tysięcy osób: na jednego zatrudnionego w nowej fabryce samochodów przypadają bowiem trzy, cztery nowe miejsca pracy w jej otoczeniu (w sumie więc byłoby to ponad 20 tys. miejsc pracy). Inwestycja przyciągnęłaby kolejne: głównie w sektorze dostawców części i komponentów oraz obsługi. Tak właśnie dzieje się wokół budowanej w Wielkopolsce fabryki samochodów dostawczych Volkswagena.

Wygrywamy częściami

Budowa fabryki JLR wzmocniłaby także pozycję Polski w europejskiej branży motoryzacyjnej. Zwłaszcza że w ciągu ostatnich lat utraciliśmy pozycję regionalnego lidera produkcji aut. Przegraliśmy z Czechami bój o fabrykę Toyoty i PSA ulokowaną w Kolinie, a także zakłady Hyundai postawione w Nosovicach. Zostaliśmy pokonani w rywalizacji o warte ponad miliard dolarów zakłady Mercedesa w Kecskemet, które przyniosły Węgrom 2,5 tys. nowych miejsc pracy i boom na nowe mieszkania. W produkcji mocno przegoniła nas Słowacja, gdzie Volkswagen mocno doinwestował fabrykę luksusowych terenówek pod Bratysławą. Volkswagen Slovakia jest teraz największą ze słowackich firm.

Przyciągamy natomiast inwestycje w produkcję komponentów. Polska stała się jedną z wiodących lokalizacji produkcji części i akcesoriów motoryzacyjnych pracujących na potrzeby krajowych i zagranicznych fabryk pojazdów, jak również na rynek wtórny. Z 30 największych globalnych producentów części i akcesoriów dwie trzecie ma swoje fabryki w Polsce.

Przykładowo, wielki program inwestycyjny wart 335 mln zł realizuje Nexteer Automotive Poland, który w Tychach wybuduje fabrykę elektrycznych układów kierowniczych. Rozbudowę fabryki silników w Tychach za blisko miliard złotych zapowiedział General Motors, blisko 100 mln euro inwestuje Michelin w rozbudowę fabryki opon w Olsztynie.

O wielu tych inwestycjach zadecydowały głównie atrakcyjne koszty pracy. JLR lepiej kontrolować będzie koszty, inwestując poza Wielką Brytanią, zwłaszcza na rynkach, gdzie niskie są ceny robocizny, a jakość produkcji wysoka – tak jak na Słowacji i w Polsce (Polska jest tańsza).

Obecnie z fabryk JLR wyjeżdża 450 tys. jaguarów, land roverów i range roverów. TATA ma trzy fabryki w Wlk. Brytanii: w Solihull, Castle Bromwich i Halewood, gdzie nie ma już możliwości zwiększenia produkcji. Powstała już fabryka w Chinach, budowana jest w Brazylii, a kolejna lokalizacja to USA bądź Meksyk. Teraz pora na Europę Środkową.

Drogie samochody nie boją się kryzysu

Na rynkach Unii Europejskiej popyt na samochody drogich marek mocno rośnie. W pierwszej połowie roku sprzedaż Porsche skoczyła w Europie o 30 proc, aut Grupy BMW o 12 proc., Daimlera o 15 proc., a Lexusa o blisko jedną trzecią. Grupa Jaguara i Land Rovera odnotowała prawie 17-proc. wzrost sprzedaży, przy czym motorem wzrostu okazały się luksusowe terenówki Land Rovera. Także w Polsce marki premium mają się dużo lepiej niż te popularne: w okresie od stycznia do końca czerwca ich sprzedaż wzrosła rok do roku o ponad 8 proc., podczas gdy wzrost sprzedaży aut marek tańszych nie przekroczył nawet 1 proc.

Według ekspertów branży taki trend, że popyt na droższe auta rośnie szybciej niż rynek, będzie się utrzymywał. Marki premium są bowiem bardziej odporne na zawirowania koniunktury gospodarczej. W Polsce popytowi na droższe samochody sprzyjają także przepisy podatkowe i możliwość odliczenia przy zakupie samochodu na firmę 50 proc. VAT. W naturalny sposób preferuje to drogie samochody: im droższe auto, tym wyższe odliczenie. Tymczasem od wielu miesięcy zdecydowaną większość (nawet dwie trzecie) samochodów na polskim rynku kupują właśnie przedsiębiorcy.

Andrzej Korpak, dyrektor generalny fabryki Opla w Gliwicach

W konkurowaniu o przyciągnięcie budowy fabryki samochodów mocnym polskim atutem jest z pewnością kapitał ludzki. Ludzie pracujący w branży motoryzacyjnej są mocno zaangażowani w to, co robią, i zarazem nastawieni na wysoką jakość. Także fachowość i przygotowanie kadr, dostęp do absolwentów wyższych uczelni są u nas lepsze niż w krajach sąsiednich. Liczy się również szeroka i rosnąca baza dostawców, obniżająca koszty każdej kolejnej inwestycji. Ale do tego wszystkiego niezbędny jest spokój społeczny, bez którego gospodarka nie będzie się rozwijać, nie przyjdą inwestorzy. Musimy zdawać sobie sprawę, że ma on teraz realną wartość rynkową, podobnie jak kultura rozwiązywania sporów.

„Jaguar wybrał Polskę i za 1,7 mld funtów zbuduje fabrykę pod Krakowem” – napisał hinduski „Sunday Times”. Gazeta powołuje się na nieoficjalne informacje i podaje, że Polska wygrała z konkurentami, ponieważ zaoferowała wyjątkowo korzystne warunki. Fabryka miałaby powstać pod Krakowem i zatrudnić 6–8 tys. pracowników. Wcześniej padały nazwy innych potencjalnych polskich lokalizacji: w Środzie Śląskiej, Jaworze i Legnicy. Ani TATA Motors, właściciel Jaguar Land Rover (JLR), ani polskie Ministerstwo Gospodarki, które prowadzi negocjacje w tej sprawie, nie potwierdzają, ale też nie zaprzeczają informacjom hinduskiej gazety. – Prowadzimy rozmowy z poważnym partnerem z sektora motoryzacyjnego, chodzi o inwestycję wartą 1,7 mld funtów, budowę fabryki samochodów kategorii premium – powiedział w poniedziałek we Wrocławiu wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.

Pozostało 89% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana