Za mało inspektorów w Nissanie

Nissan ogłosił, że badanie procedury certyfikacji pojazdów pozwoliło stwierdzić, że w fabrykach tej grupy w Japonii brakowało inspektorów i postanowił temu zaradzić zatrudniając wykwalifikowanych techników.

Publikacja: 19.11.2017 12:56

Za mało inspektorów w Nissanie

Foto: Bloomberg

W październiku drugi japoński producent ogłosił akcję przywoławczą 1,2 mln samochodów, w tym wszystkich osobowych sprzedanych w Japonii w ostatnich 3 latach, po stwierdzeniu, że niektórych końcowych kontroli technicznych dokonywali w 3 zakładach pracownicy nie uprawnieni do tego. Akcja ta będzie kosztować 25 mld jenów (188 mln euro).

W postępowaniu ustalono, że końcowe kontrole niezgodne z wytycznymi resortu transportu były normą w latach 90., mogły nawet istnieć od 1979 r. w zakładzie w Tochigi.

„W każdym z tych zakładów dokonano redukcji zatrudnienia zgodnie z przewidzianymi normami, nie biorąc pod uwagę konieczności zapewnienia końcowej kontroli technicznej. W konsekwencji w fabrykach tych doszło do niedoboru inspektorów albo braku pracowników zastępczych” — stwierdziła grupa w komunikacie. Ogłosiła, że do końca marca zwiększy łączną liczbę inspektorów o 85m czyli o ponad 20 proc. wobec ich obecnej liczby. Rytm produkcji w niektórych zakładach zmalał o 40-80 proc., trwa zwiększanie w nich zatrudnienia.

Prezes Hiroto Saikawa wyjaśnił, że głównym problemem nie były same braki kadrowe, ale raczej brak związku reguł z realiami. — Z punktu widzenia warsztatu istniała luka między rzeczywistością i wymogami zatwierdzania tych kontrolerów, czego nie rozwiązaliśmy i doszło do niezgodności z przepisami. Ogłosił, że zrezygnuje z części swego wynagrodzenia w tym roku, ale nie podał wysokości, będzie nadal pełnić swą rolę pilnującego, by wprowadzono właściwe przeciwdziałania, a firma odzyskała zaufanie.

Nissan mianował noweli wiceszefa rady nadzorczej do nadzorowania wszystkich zakładów w Japonii i o zwiększeniu z jednego do 2 stanowisk w każdym zakładzie kierowników ds. przestrzegania jakości oraz do 2 odpowiedzialnych za końcowe kontrole pojazdów.

SUV Infiniti z Chin

Odrębnie podano, że marka segmentu premium Infiniti należąca do Nissana zacznie w 2018 r. produkcję nowej krzyżówki SUV w Chinach, wykorzystując istniejące moce produkcyjne w mieście Dalian.

Japończycy nie podali szczegółów o tym pojeździe, ani o wielkości nakładów na uruchomienie produkcji trzeciego modelu tej marki w Chinach. Auto będzie powstawać na tej samej linii montażowej co X-Trail i Qashqai. W 2014 r. ruszyła w Hubei w prowincji Xiangyang produkcja sedana Q50 i tego samego roku wersji o rozszerzonym rozstawie osi Q50L. Obecnie produkuje Q50L i QX50, a na rynku oferuje 10 modeli: cztery limuzyny Q50, Q50L, Q60, Q60L i sześć SUV: QX30, QX50, QX60, QX70, QX80 i ESQ

Uruchomienie tej produkcji wzmacnia związanie się Infiniti z tym istotnym rynkiem, drugim dla Nissana po USA. Po 10 miesiącach Infiniti sprzedała w Chianch 37 977 aut, o 15 proc. więcej niż rok temu, a od początku 200 414.

W październiku drugi japoński producent ogłosił akcję przywoławczą 1,2 mln samochodów, w tym wszystkich osobowych sprzedanych w Japonii w ostatnich 3 latach, po stwierdzeniu, że niektórych końcowych kontroli technicznych dokonywali w 3 zakładach pracownicy nie uprawnieni do tego. Akcja ta będzie kosztować 25 mld jenów (188 mln euro).

W postępowaniu ustalono, że końcowe kontrole niezgodne z wytycznymi resortu transportu były normą w latach 90., mogły nawet istnieć od 1979 r. w zakładzie w Tochigi.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego