Koncepcyjna wersja modelu K50 zadebiutowała w kwietniu tego roku podczas targów motoryzacyjnych w Pekinie. Chiński producent pokazał zarówno wersję coupe jak i roadster.
Podczas rozmowy z „South China Morning Post”, prezes firmy Lu Qun poinformował, że firma wyprodukowała już kilkanaście egzemplarzy modelu K50 do celów testowych. Kolejnym planem w ekspansji marki jest próba podbicia amerykańskiego rynku. Chiński producent elektrycznego supersamochodu widzi spory potencjał na tamtym rynku. W ciągu kilku lat marka Qiantu zamierza przeobrazić się w globalną markę, która będzie spełniać wymogi segmentu premium.
Producent nie ujawnił jeszcze, ile będzie kosztować chiński supersamochód napędzany elektrycznie. Nowe auto ma być dużo bardziej przystępne cenowo niż modele produkowane przez Teslę. W kuluarach mówi się o cenie wynoszącej 700 tys. juanów, co w przeliczeniu wynosi ok. 105 tys. dolarów.
Qiantu K50 jest napędzany przez dwa silniki elektryczne rozmieszczone po jednym na każdej osi. Maksymalna moc takiego zestawu to 408 KM oraz 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To wystarcza, żeby samochód rozpędził się od 0 do 100 km/h w 4,6 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 200 km/h. Producent zapowiada, że naładowane do pełna akumulatory pozwolą przejechać 300 kilometrów. Nie zdradza jednak, która firma będzie dostawcą baterii.
Produkcja kolejnych prototypów chińskiego auta elektrycznego ruszy w małej fabryce w chińskim Suzhou jeszcze w tym miesiącu. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w przyszłym roku zostanie uruchomiona docelowa produkcja. Firma ma w planach wprowadzenie jeszcze pięciu kolejnych modeli do gamy.