Czy to spowoduje odwrót od diesli ? Na razie trudno powiedzieć, bo auta z takim napędem są w eksploatacji bardziej ekonomiczne od benzynowych i paradoksalnie – uważane za czystsze od benzynowych. Jeszcze niedawno minister ochrony środowiska i transportu Francji, Segolene Royal, odrzucała możliwość wyższego opodatkowania diesli, nie mówiąc już o zakazie wjazdu takich aut do centrów miast, czego była zagorzałą przeciwniczką. Mimo to burmistrz Paryża, Anne Hidalgo zapowiedziała zakaz wjazdu takich aut do stolicy Francji od 2020 roku.
W ostatnią niedzielę jednak minister Royal wspomniała, że trzeba się zastanowić nad stopniowym wycofywaniu się z dopłat do diesla. — Musimy przymierzyć się do stopniowego zmniejszania zniżek podatkowych dla diesli w ciągu najbliższych 5 lat – mówiła Segolene Royal w TV5. Na razie podatek, jaki obciąża sprzedaż diesla wynosi o 15 eurocentów mniej na litrze, niż jest to w przypadku benzyn.
W Europie Zachodniej udział diesli w rynku motoryzacyjnym wynosi 53 proc. W Europie Środkowej jest jeszcze wyższy, bo bardziej liczą się koszty eksploatacji. Według firmy analitycznej LMC, z powodu afery Volkswagena ten udział spadnie do roku 2022 do 35 proc. Jest jednak jeszcze drugi powód : dotychczas przy pomiarach emisji badano przede wszystkim zawartość dwutlenku węgla w spalinach. Teraz okazuje się jednak, że znacznie bardziej szkodliwy od CO2 jest tlenek azotu (NOX) , który emitują także „czyste” silniki, spełniające wyśrubowane normy Euro6. W tej sytuacji Komisja Europejska nie tylko zamierza wprowadzić ostrzejsze normy dla motoryzacyjnych wyziewów, ale i pomiary na drogach, bo kontrolerzy mają zostać wyposażeni w przenośne testery spalin NOX.
Już teraz wiadomo, że koszty wyposażenia auta w silnik Euro 6 oznacza dla producenta dodatkowy koszt 1,3 tys. euro. Według analityków BNP Paribas Euro 6 c, jakie mają zostać wprowadzone od 2017 roku, to dodatkowy wydatek 200-300 euro.
Dla marek premium, takich jak Mercedes, czy BMW, albo Audi, to niewielki problem bo są w stanie wchłonąć wyższe koszty. Dla takich producentów, jak Fiat, Peugeot czy Renault – to poważny wydatek, którego nie będą w stanie wchłonąć. Ich auta muszą podrożeć. Oczywiście cały proces jest jeszcze uzależniony od siły lobbingu w Brukseli, a wyraźnie widać, że się ożywia. Teraz sami producenci nieoficjalnie przyznają, że małe silniki diesla szybko skończą w muzeum, bo nikt nie będzie chciał kupować drogich mini aut.