W przypadku drogich aut bonusy są jeszcze wyższe: na kosztujące 258 tys. zł Infiniti Q50 Hybrid poznański dealer daje zniżkę 51,6 tys. zł.
Wyprzedażowy sezon już mocno napędził klientów do salonów. W grudniu – trzydziestym trzecim miesiącem nieprzerwanego wzrostu – sprzedaż nowych aut sięgnęła 45,9 tys. Dla polskich dealerów był to najlepszy ostatni miesiąc roku w XXI wieku.
Lider polskiego rynku – Skoda ruszyła z wyprzedażą już w połowie października. Ceny Octavii stopniały o 8 tys. zł, Fabii o 4-5 tys., zniżka na reprezentacyjnego Superba sięga 15 tys. zł. Tańszy jest nawet jeden z tegorocznych hitów marki – SUV Kodiaq – o 5 tys. zł. Zniżka na niedrogi model Rapid sięga 9,5 tys. zł, a jeśli auto jest w wersji Spaceback, upust może być o 1 tys. zł większy.
Właścicielem Skody jest koncern Volkswagen AG, który także mocno obniżył ceny swojej najważniejszej marki. Z początkiem grudnia w salonach pojawiły się rabaty kwotowe na Volkswageny z rocznika 2017. Wcześniej importer oferował spore zniżki na dodatkowe wyposażenie. Teraz Polo jest tańsze o 5 tys. zł, Golf o 10 tys. zł, Passat o 18 tys. Na modnego Beetle stylizowanego na dawnego „Garbusa” zniżka wynosi 12 tys. zł, na Jettę – 11,7 tys. Tiguan potaniał o 8 tys. zł, a na reprezentacyjny model marki – Arteon – wprowadzony został rabat 10-tysięczny. Największy bonus można uzyskać przy kupnie Touarega – 24 tys. zł, ale to najdroższy Volkswagen, na którego – już po zniżce – trzeba wyłożyć w zależności od wersji i wyposażenia co najmniej ćwierć miliona. Wszystkie modele z rabatami widoczne są na stronie internetowej importera wraz z informacją, u których dealerów się znajdują. Do wyprzedażowych aut producenta z Wolfsburga można jeszcze dokupić po okazyjnej cenie pakiet przeglądów na 4 lata – za 99 zł.
Obniżkami mocno kusi Toyota, druga marka w rankingu popularności na polskim rynku nowych samochodów. Importer obniżył cenę na Yarisa o 5 tys. zł, na Corollę o 10 tys., na Avensisa o 17 tys. Najwięcej można zyskać na zakupie luksusowej terenówki Land Cruiser – jej cena zmalała nawet o 28 tys., choć za auto i tak trzeba zapłacić krocie – co najmniej 199 tys. zł. Z kolei bardzo popularny Auris może być tańszy o 13 tys. zł, a sprzedażowy szlagier – model C-HR o 17,5 tys. zł. Kompaktowy SUV marki – RAV4 staniał o 19,2 tys., natomiast hybrydowy Prius Plug-In – o 10 tys. zł. Toyota oferuje także korzystne finansowanie: kredyt 50/50 z całkowitym oprocentowaniem (RRSO) na poziomie 3 proc.