Nowe samochody mocno tanieją

Jeśli kupować nowy samochód, to na przełomie roku. Tradycyjne wyprzedaże rocznika obniżają cenę auta o co najmniej kilka do kilkunastu tysięcy złotych.

Publikacja: 06.01.2018 09:20

Nowe samochody mocno tanieją

Foto: Bloomberg

W przypadku drogich aut bonusy są jeszcze wyższe: na kosztujące 258 tys. zł Infiniti Q50 Hybrid poznański dealer daje zniżkę 51,6 tys. zł.

Wyprzedażowy sezon już mocno napędził klientów do salonów. W grudniu – trzydziestym trzecim miesiącem nieprzerwanego wzrostu – sprzedaż nowych aut sięgnęła 45,9 tys. Dla polskich dealerów był to najlepszy ostatni miesiąc roku w XXI wieku.

Lider polskiego rynku – Skoda ruszyła z wyprzedażą już w połowie października. Ceny Octavii stopniały o 8 tys. zł, Fabii o 4-5 tys., zniżka na reprezentacyjnego Superba sięga 15 tys. zł. Tańszy jest nawet jeden z tegorocznych hitów marki – SUV Kodiaq – o 5 tys. zł. Zniżka na niedrogi model Rapid sięga 9,5 tys. zł, a jeśli auto jest w wersji Spaceback, upust może być o 1 tys. zł większy.

Właścicielem Skody jest koncern Volkswagen AG, który także mocno obniżył ceny swojej najważniejszej marki. Z początkiem grudnia w salonach pojawiły się rabaty kwotowe na Volkswageny z rocznika 2017. Wcześniej importer oferował spore zniżki na dodatkowe wyposażenie. Teraz Polo jest tańsze o 5 tys. zł, Golf o 10 tys. zł, Passat o 18 tys. Na modnego Beetle stylizowanego na dawnego „Garbusa” zniżka wynosi 12 tys. zł, na Jettę – 11,7 tys. Tiguan potaniał o 8 tys. zł, a na reprezentacyjny model marki – Arteon – wprowadzony został rabat 10-tysięczny. Największy bonus można uzyskać przy kupnie Touarega – 24 tys. zł, ale to najdroższy Volkswagen, na którego – już po zniżce – trzeba wyłożyć w zależności od wersji i wyposażenia co najmniej ćwierć miliona. Wszystkie modele z rabatami widoczne są na stronie internetowej importera wraz z informacją, u których dealerów się znajdują. Do wyprzedażowych aut producenta z Wolfsburga można jeszcze dokupić po okazyjnej cenie pakiet przeglądów na 4 lata – za 99 zł.

Obniżkami mocno kusi Toyota, druga marka w rankingu popularności na polskim rynku nowych samochodów. Importer obniżył cenę na Yarisa o 5 tys. zł, na Corollę o 10 tys., na Avensisa o 17 tys. Najwięcej można zyskać na zakupie luksusowej terenówki Land Cruiser – jej cena zmalała nawet o 28 tys., choć za auto i tak trzeba zapłacić krocie – co najmniej 199 tys. zł. Z kolei bardzo popularny Auris może być tańszy o 13 tys. zł, a sprzedażowy szlagier – model C-HR o 17,5 tys. zł. Kompaktowy SUV marki – RAV4 staniał o 19,2 tys., natomiast hybrydowy Prius Plug-In – o 10 tys. zł. Toyota oferuje także korzystne finansowanie: kredyt 50/50 z całkowitym oprocentowaniem (RRSO) na poziomie 3 proc.

W salonach Opla szczególną popularnością cieszy się Astra. Nic dziwnego – wersja sedan tego auta jest w wyprzedaży tańsza o 10 tys. zł, wersja kombi – o 6 tys. Najnowsze modele marki – SUV-y Grandland X oraz Crossland X można kupić z rabatem odpowiednio 8 i 4 tys. zł, z kolei Mokka X jest tańsza o 5 tys. zł. Rabat wprowadzony został także na flagowy model niemieckiej marki – nową Insignię, którą teraz wyjeżdża się z salonu oszczędzając 8 tys. zł. Powyższe promocje na ople obowiązują od 1 stycznia i mają trwać do wyczerpania zapasów.

Kilkanaście tys. zł można zyskać przy zakupie wyprzedażowego Peugeota. Przykładowo w przypadku modelu 208 jest to 12,7 tys. zł, przy zakupie 308 – 14,7 tys. a kupując 308 SW – oszczędza się nawet 19,8 tys. zł. Według informacji na stronie importera, na wspomniany zysk składa się premia za odkup starego auta, specjalny rabat, wybrane pakiety wyposażenia za połowę ceny oraz promocyjne ubezpieczenie 2,99 proc. Można także skorzystać z pożyczki na 3 lata, gdzie RRSO wynosi 4,43 proc.

Do 10 tys. zł upustu można zyskać przy zakupie Citroena. Oferta wszystkich wyprzedażowych aut jest na internetowej stronie importera. Tu także – jak przy zakupie Peugeota – można skorzystać z promocyjnego pakietu ubezpieczeń 2,99 proc.

Renault daje do 8,5 tys. zł upustu na Megane, do 13 tys. na Talismana, do 6 tys. na Koleosa, do 12 tys. na Kadjara. Hyundai oferuje 17 proc. zniżki na średniej klasy model i40 i Santa Fe (wszystkie wersje), do 10 tys. zł upustu na nowe i30 i Tucsona. Z kolei Ford proponuje na modele z rocznika 2017 rabaty do 13 tys. zł.

Obok niższych cen ważnym wabikiem dla klientów są atrakcyjne programy finansowe. Mogą to być nieoprocentowane lub nisko oprocentowane kredyty lub możliwość korzystania z auta przy niskiej wpłacie początkowej, niewielkich ratach miesięcznych i możliwości jego wykupu lub zwrotu do dealera po trzech latach. Sprzedający dorzucają także dodatkowe wyposażenie, choć najczęściej są to zimowe opony lub całe koła.

Co ciekawe, sezon wyprzedażowy zaczyna ogarniać również rynek wtórny. Firma AAA Auto posiadająca salony z autami używanymi w kilku krajach Europy Środkowo-Wschodniej ogłosiła w końcu grudnia obniżkę o 10 tys. zł. Łączna oferta AAA Auto w Polsce wynosi 1000 samochodów, a obniżki objęły prawie trzy czwarte pojazdów.

W przypadku drogich aut bonusy są jeszcze wyższe: na kosztujące 258 tys. zł Infiniti Q50 Hybrid poznański dealer daje zniżkę 51,6 tys. zł.

Wyprzedażowy sezon już mocno napędził klientów do salonów. W grudniu – trzydziestym trzecim miesiącem nieprzerwanego wzrostu – sprzedaż nowych aut sięgnęła 45,9 tys. Dla polskich dealerów był to najlepszy ostatni miesiąc roku w XXI wieku.

Pozostało 92% artykułu
Na prąd
Złodzieje nie chcą kraść elektryków. Na tej liście Tesla jest na ostatnim miejscu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA