Firmy samochodowe chcą wykorzystać doświadczenia nabyte w pojazdach autonomicznych do oferowania usług w zakresie mobilności, aby rywalizować z firmami technologicznymi w urodzaju Alphabet i Uber na szybko rosnącym rynku płacenia za jedną jazdę, bez konieczności kupowania samochodu.
Szef działu samochodów podłączonych do sieci i usług mobilności w Renault-Nissanie, Ogi Redzic oświadczył, że sojusz zacznie z całą pewnością w ciągu 10 lat, ale nie przed 2020 r. świadczyć usługi autonomicznej jazdy pojazdami elektrycznymi. — Widzimy przyszłość w automatyzacji, w pojazdach elektrycznych, wspólnym korzystaniu i w usługach rezerwacji — powiedział. Wyjaśnił, że obie firmy testują obecnie pojazdy autonomiczne na wytyczonych wcześniej trasach z ustalonymi punktami wsiadania do nich i wysiadania.
Nissan i Renault dołączyły do malej grupy producentów, którzy chcą wejść na rynek rezerwowania jazd, który zdaniem banku Goldman Sachs wzrośnie ośmiokrotnie do 2030 r. i będzie piec razy większy od rynku taksówek. BMW także testuje takie pojazdy do usług wynajmu, a Uber pracuje nad technologią autonomicznej jazdy.
Redzic stwierdził, że w perspektywie takiego rynku trzeba zmienić przepisy, aby dopuścić pojazdy bez kierowców na drogi. Na razie większość krajów nie zezwala na jazdę po normalnych drogach samochodami bez kierowcy. — To nie zależy tylko od nas. Trzeba zmienić przepisy, by było to możliwe — powiedział.