Według producenta z Kalifornii, do dostawców trafiło w ubiegłym roku 50 580 pojazdów EV (electric vehicle), z czego tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku – aż 17,4 tys. sztuk. Wynik z ostatnich trzech miesięcy jest o 75 proc. wyższy od ostatniego kwartału 2014 roku oraz o 48 proc. lepszy od poprzedniego rekordu odnotowanego w jakimkolwiek kwartale – informuje Tesla w materiałach udostępnionych przed zbliżającym się Consumer Electronics Show w Las Vegas.
W sumie w 2015 roku spółka wyprodukowała i dostarczyła o 51 proc. aut więcej niż rok wcześniej. To dobry wynik zważywszy na spadające ceny benzyny i spadek zainteresowania samochodami z napędem elektrycznym.
Tesla produkuje samochody z napędem elektrycznym z wyższej półki i wyprzedzając konkurentów próbujących skonstruować podobne modele, pozwalające na przejechanie kilkuset kilometrów bez konieczności doładowania.
Samochody Tesli nie należą do tanich. Cena podstawowego modelu Roadstera – pierwszego auta spółki – zaczynała się od 109 tys. dolarów. Kolejny Model S sprzedawany jest od 59 tys. dolarów w górę, ale większość aut tej klasy kosztuje co najmniej 70 tys. dolarów. Nowy crossover – model X, którego 208 sztuk dostarczono w ostatnim kwartale do sprzedawców – kosztować będzie około 80 tys. dol. Firma kierowana przez Elona Muska pracuje jednak nad modelem o niższej cenie, który nadawałby się do produkcji masowej. Cena Modelu 3 ma się zaczynać w okolicach 35 tysięcy dolarów. Po trzech latach zwłoki Tesla planuje pokazać nowe auto w marcu br.
Informacje podane przez Teslę stanowiły miłe zaskoczenie dla inwestorów, którzy w ostatnim czasie zaczęli wątpić, czy producent z Palo Alto będzie w stanie zmieścić się we własnych prognozach. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy ubiegłego roku akcje spółki straciły na wartości ponad 20 proc.