Skalę fałszowania przebiegu sprzedawanych na rynku niemieckim pojazdów oszacował tamtejszy prestiżowy automobilklub ADAC na podstawie statystyk policyjnych. Zmniejszenie liczby przejechanych kilometrów pozwala podwyższyć cenę pojazdu o średnio 3 tys. euro. Mimo że takie praktyki są w Niemczech zakazane od 2005 roku, proceder kwitnie, a stawki za „usługę” zaczynają się od 50 euro.
Według firmy AAA Auto, sprzedającej samochody używane w ponad 40 salonach w Czechach, Polsce, na Słowacji i Węgrzech, większość niemieckich aut z przekręconymi licznikami sprzedawana jest na rynkach wschodnich.
– Zgodnie z naszymi szacunkami wśród aut importowanych do Polski stanowią one 90 proc. – informuje Petr Vanecek, dyrektor operacyjny Grupy AAA AUTO.
Polski rynek samochodów używanych jest zdominowany przez auta z Niemiec, które nieprzerwanie pozostają najpopularniejszym kierunkiem prywatnego importu. Według AAA Auto średni wiek używanego samochodu oferowanego do sprzedaży na polskim rynku w 2016 r. wyniósł 11,9 roku.
Z kolei monitorujący polski rynek motoryzacyjny Instytut Samar podał, że w grudniu średnia wieku aut sprowadzanych z zagranicy doszła do 12 lat, przy czym tak starych samochodów nie sprowadzano do Polski przynajmniej od 2000 roku. W sumie na całym rynku wtórnym zostało wystawionych do sprzedaży blisko 2 mln samochodów, a ich deklarowany średni przebieg wyniósł 173,6 tys.