Drogę, którą chce podążać po Dieselgate, zademonstruje Volkswagen, który zaprezentuje model koncepcyjny, zaprojektowany od zera już w ramach zdecentralizowanego systemu wprowadzonego po wybuchu afery. VW podkupił od BMW w tym celu Herberta Diessa, znanego z tego, że potrafi w sposób przejrzysty zorganizować pracę, a jako szef działu badań i rozwoju umie błyskawicznie przenieść na rynek modele z monitorów projektantów kreślarskich. Niemcy poszli na łatwiznę – przełomowym modele oczywiście będzie SUV, mały i jak na Volkswagena niedrogi. W sprzedaży ma się pokazać najpóźniej w 2018 roku (czas przygotowania nowego modelu, który dotychczas w VW wynosił 48 miesięcy), a nad jego przygotowaniem będzie pracował zespół mający pełną kontrolę nad technologią, jakością kosztami i datą premiery. To nowy system pracy w Volkswagenie, który będzie teraz obowiązywał dla wszystkich modeli. Wybrano cztery zespoły, które będą odpowiedzialne za przygotowywanie aut małych, kompaktowych, średnich oraz aut elektrycznych i hybrydowych.
SUV, czyli król
Ale ponieważ SUV-y są teraz najważniejsze, VW na swój powrót do wiarygodności zdecydował się na taki właśnie model. W tym segmencie rynku mieści się również Seat Ateca. To przełom, bo dotychczas hiszpańska marka Volkswagena SUV-a nie miała. Teraz VW daje dowód, że ani myśli pozbywać się Seata, wprost przeciwnie, będzie markę rozwijać. Pierwszym sygnałem takiej strategii było wysłanie do Hiszpanii Luki de Meo, wychowanka Sergio Marchionne, jednego z najzdolniejszych menedżerów VW (wcześniej odpowiadał za sprzedaż i marketing w Audi). Kolejnym – właśnie Ateki, która po Leonie i Ibizie ma się stać trzecim filarem marki. – To auto zmieni wizerunek Seata – uważa de Meo. Ateca na rynku pojawi się już tej wiosny, a de Meo ma nadzieję na sprzedanie nawet 60 tys. sztuk tego modelu rocznie. Analityczna firma IHS Automotive widzi te prognozy mniej optymistycznie: w 2017 roku, najlepszym dla tego modelu, sprzedaż wyniesie najwyżej 47 tys., czyli jedną czwartą sprzedaży Nissana Qashqaia, lidera tego coraz bardziej zatłoczonego segmentu. Ateca będzie produkowana w czeskiej fabryce Skody, skąd wyjeżdżają również kompaktowe Toledo. To właśnie rynek takich SUV-ów rośnie najszybciej. W 2015 zwiększył się o 14 proc., a w 2014 sprzedaż przekroczyła psychologiczną granicę miliona sztuk (1,18 mln).
Swojego nowego SUV-a pokaże Skoda (VisionS). Premiera 1 marca, na razie wiadomo tylko, że będzie miał trzy rzędy foteli, na których usiądzie siedem dorosłych osób, i do wyboru będzie napęd na koła tylne i 4×4. Z przecieków wiadomo, że na rynku zadebiutuje pod nazwą Kodiak, a niemiecka cena tego auta to 24 tys. euro. Będzie to konkurencja dla Hyundaia Santa Fe, Kii Sorento oraz Renault Kadjar. Małe SUV-y pokażą także Audi (A2) i Toyota, która wyraźnie chce się zmierzyć z Nissanem Jukiem.
Walka premium
Emocjonująca rywalizacja szykuje się w segmencie aut premium, gdzie wśród modeli typowanych do COTY BMW ma finałowy model – „7″ , Audi również jeden, a Daimler żadnego. To jednak Mercedes idzie najszybciej do przodu, w niespotykanym tempie odnawia modele i ostro atakuje segmenty rynku, które dotychczas były zdominowane przez BMW. W Genewie pokaże Mercedesa klasy E i kabriolet klasy C.
Salon w Genewie nie jest miejscem do chwalenia się najnowszymi osiągnięciami technologicznymi. Auta autonomiczne? Na to jest miejsce w Las Vegas. Liczy się ekologia, ale też bez przesady, bo jednak paliwa są bardzo tanie, więc i napęd elektryczny, który w swojej ofercie ma już każdy producent, nie jest wielkim wydarzeniem. Co więc ma być? Jak zwykle, piękne auta.
Podyskutuj z nami na Facebooku, www.facebook.com/ekonomia. Czy wyniki motoryzacyjnych konkursów mają wpływ na Twoją decyzję podejmowaną przy zakupie auta?