Ford zostawi etaty w Stanach

Jeszcze Donald Trump nie został zaprzysiężony na prezydenta, a już sprawia, że spółki rezygnują z przenoszenia miejsc pracy za południową granicę.

Publikacja: 04.01.2017 20:18

Ford zostawi etaty w Stanach

Foto: Bloomberg

W czasie kampanii wyborczej Trump ostro krytykował koncern Ford za jego plany przeniesienia 8 tys. miejsc pracy z USA do Meksyku. Wskazywał, że taka polityka spółek przez ostatnie trzy dekady prowadziła do dezindustrializacji USA. Po wielu miesiącach Ford zareagował na krytykę i ogłosił, że rezygnuje z wartej 1,6 mld dol. inwestycji w Meksyku. Zamiast tego powiększy swój zakład we Flat Rock w stanie Michigan, gdzie zatrudni dodatkowych 700 robotników.

Twitterowa polityka

To już kolejny raz, gdy sugestie Trumpa prowadzą do tego, że amerykańska spółka rezygnuje z przenosin produkcji za granicę. Tuż po wyborach prezydenckich nakłonił on firmę United Technologies, znanego producenta urządzeń klimatyzacyjnych, do utrzymania 800 miejsc pracy w fabryce w stanie Indiana, które miały zostać przeniesione do Meksyku.

We wtorek, tuż przed tym jak Ford ogłosił zmianę decyzji w sprawie swojej meksykańskiej fabryki, Trump ostro skrytykował działania koncernu General Motors, który planował do końca 2018 r. stworzyć ponad 6 tys. nowych etatów w Meksyku. „General Motors wysyła przez granicę bez podatku do dealerów w USA model Chevy Cruze produkowany w Meksyku. Produkuj w USA albo płać duży podatek graniczny!” – napisał prezydent elekt na Twitterze.

W trakcie kampanii wyborczej obiecywał on, że skłoni amerykańskie spółki do przenoszenia produkcji z powrotem do USA. Będą temu służyły zachęty podatkowe lub tzw. podatek graniczny (będący de facto formą cła). Co prawda według układu o wolnym handlu NAFTA produkty z Meksyku trafiają do USA bez cła, ale Trump zapowiadał też, że to porozumienie handlowe będzie renegocjowane. Tweet dotyczący możliwego nałożenia ceł na samochody produkowane przez GM w Meksyku może więc zostać uznany za „strzał ostrzegawczy” przed przyszłymi negocjacjami handlowymi.

NAFTA do rewizji

Stawka w grze jest ogromna. Meksyk jest bowiem uznawany za największego wygranego układu NAFTA i kraj coraz mocniej zintegrowany z gospodarką Stanów Zjednoczonych. W 1994 r., czyli w chwili wejścia w życie tej umowy, USA miały nadwyżkę w handlu ze swoim południowym sąsiadem wynoszącą 1,4 mld dol. W 2015 r. miały deficyt przekraczający 58 mld dol. To skutek m.in. przenoszenia przez amerykańskich producentów fabryk do Meksyku, gdzie siła robocza jest tańsza. Średnia płaca godzinowa w przemyśle wynosiła tam w lipcu 2016 r. 2,2 dol. W USA sięgała ona wówczas 20,46 dol. Miejsca pracy, które straciła amerykańska gospodarka na rzecz Meksyku, mogą iść już w miliony. To jednak zaczyna się zmieniać.

– Ludzie z Forda powiedzą: „Panie prezydencie, zdecydowaliśmy się przenieść fabrykę z powrotem do USA. Nie będziemy budować jej w Meksyku”. To wszystko. Nie mają wyboru – prognozował w czerwcu 2015 r. Trump. Niewielu wówczas w to wierzyło.

W czasie kampanii wyborczej Trump ostro krytykował koncern Ford za jego plany przeniesienia 8 tys. miejsc pracy z USA do Meksyku. Wskazywał, że taka polityka spółek przez ostatnie trzy dekady prowadziła do dezindustrializacji USA. Po wielu miesiącach Ford zareagował na krytykę i ogłosił, że rezygnuje z wartej 1,6 mld dol. inwestycji w Meksyku. Zamiast tego powiększy swój zakład we Flat Rock w stanie Michigan, gdzie zatrudni dodatkowych 700 robotników.

Twitterowa polityka

Pozostało 84% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką