Jedynie PSA Peugeot Citroen, Toyota, Renault i Volvo zmierzają planowo do dotrzymania nowych unijnych norm – twierdzi firma doradcza PA Consulting. Volkswagen, BMW i Fiat Chrysler są z kolei najbardziej zapóźnione w pracach nad pojazdami elektrycznymi, które pomogłyby zrównoważyć skażenie emitowane przez ich inne auta.
Dieselgate Volkswagena zwrócił uwagę organów nadzoru na duże rozbieżności w emisji spalin podczas testów laboratoryjnych i w realnych warunkach drogowych. Unia Europejska postanowiła ograniczyć zarówno emisje tlenków azotu w spalinach silników Diesla, jak i dwutlenku węgla emitowanego przez wszystkie pojazdy.
Volskwagenowi grozi grzywna miliarda euro, jeśli nie dotrzyma normy 95 g CO2/km – przewiduje PA Consulting. Rzecznik tej grupy oświadczył, że bardzo zależy jej na dotrzymaniu europejskich norm emisji CO2, w przyszłości będzie sprzedawać więcej samochodów elektrycznych i hybrydowych „po ogłoszeniu niedawno planów znacznego zwiększenia naszych inwestycji w technologię pojazdów elektrycznych”.
PA Consulting doradzająca w zakresie produkcji i technologii przewiduje, że BMW dostanie grzywnę 350 mln euro, a FCA – 600 mln. Sytuację Fiata pogarszają marki Chryslera i Jeepa, które oferują większe samochody, a nie mają jasnych planów masowego wprowadzania napędu elektrycznego, z kolei sprzedaż elektrycznego i3 BMW rozczarowała.
Firmy będące najbliżej nowych norm są najbardziej zawansowane w pojazdach elektrycznych i hybrydowych – uwala ekspert motoryzacji w PA, Thomas Goette.