W Europie coraz szybciej przybywa aut na prąd

W pierwszym półroczu 2017 liczba rejestracji w UE, liczona rok do roku, podskoczyła o połowę. Jednak nie jest to trwały trend, tylko efekt rządowych dopłat – twierdzą eksperci.

Publikacja: 07.09.2017 20:10

W Europie coraz szybciej przybywa aut na prąd

Foto: materiały prasowe

Rośnie popyt na samochody z napędem innym niż spalinowy. Jak podała w czwartek organizacja europejskich producentów ACEA, w drugim kwartale sprzedaż aut elektrycznych, hybrydowych oraz napędzanych gazem wzrosła w krajach UE o 38 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Liczba rejestracji sięgnęła 204,5 tys., co stanowiło 5,1 proc. wszystkich sprzedanych aut osobowych. Najszybciej pięły się wyniki sprzedaży samochodów z napędem hybrydowym: ich liczba podskoczyła do 103 tys., o 61,1 proc. w ujęciu r./r., a skumulowana sprzedaż liczona od stycznia przekroczyła 214,2 tys. sztuk.

Bardzo wysoki wzrost, o połowę w drugim kwartale i tyle samo za całą pierwszą połowę roku, odnotowano w sprzedaży aut zasilanych wyłącznie bateriami. Od stycznia do końca czerwca w krajach UE nabywców znalazło 46,7 tys. sztuk. W drugim kwartale mocno podskoczył także popyt na samochody hybrydowe ładowane z gniazdka – o 42,3 proc. Są „czystsze” niż hybrydy, a zarazem bardziej uniwersalne niż auta bateryjne, bo mają od nich znacznie dłuższy zasięg. W UE zarejestrowano w tym okresie 26,7 tys. sztuk, a w całym półroczu 48,4 tys.

Coś się ruszyło

Duży wzrost sprzedaży aut z napędem alternatywnym odnotowano także na rynku polskim. Według danych ACEA w I połowie roku samochodów czysto elektrycznych zarejestrowano 125 w porównaniu z 33 rok wcześniej. Jednak jeszcze więcej „elektryków” sprzedało się na Węgrzech i w Czechach – odpowiednio 288 i 149 – mimo że tam motoryzacyjne rynki są od polskiego znacznie mniejsze. Trzykrotnym wzrostem sprzedaży może pochwalić się Słowenia, a czterokrotnym – Słowacja.

Największym europejskim rynkiem dla aut czysto elektrycznych pozostaje Norwegia. W pierwszym półroczu Norwegowie kupili ich 14,8 tys., o jedną czwartą więcej niż w podobnym czasie rok wcześniej. Ale norweski rynek, w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej jest bardziej nasycony takimi pojazdami. Dlatego gdzie indziej zwyżki są dużo większe. W Niemczech, gdzie od stycznia zarejestrowano 10,2 tys. nowych „elektryków”, sprzedaż poszybowała w górę o 133,9 proc. W Holandii (4,2 tys. rejestracji) – o 118,3 proc., w Szwecji (2,2 tys.) – o 61,6 proc., a w Wielkiej Brytanii (7,7 tys.) – o 46,1 proc.

Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), pozarządowej organizacji zajmującej się upowszechnianiem niskoemisyjnych technologii energetycznych, już w przyszłym roku liczba samochodów elektrycznych jeżdżących po krajach Unii Europejskiej może zwiększyć się do ponad miliona sztuk, z ok. 500 tys. w roku 2016. – Na kolejny milion będziemy czekali dużo krócej. Bardzo prawdopodobne, że ten wynik zostanie osiągnięty już w 2019 roku – mówi Maciej Mazur z PSPA.

Dopłaty ciągną rynek

Czy to oznacza, że na europejskim rynku samochodów dokonuje się elektryczna rewolucja? Niekoniecznie. Zdaniem Mirosława Michny, partnera i zarazem szefa zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG, obecne wzrost sprzedaży nie jest kwestią trendu, ale efektem rządowych zachęt. – Auta elektryczne są marketingowo modne, ale bez dopłat nie mają szans na przebicie się w grupie indywidualnych użytkowników – uważa Michna. Popyt w Niemczech rośnie, bo od maja ub. roku niemieccy kierowcy kupujący auta na prąd dostają zniżkę w wysokości 4 tys. euro w przypadku samochodu zasilanego wyłącznie prądem i 3 tys. euro przy zakupie auta hybrydowego typu plug-in. Z drugiej strony, gdy w Danii dopłaty zlikwidowano, w I połowie 2017 roku sprzedaż aut na prąd zmalała tam r./r. o 44 proc.

Marginalny udział

Choć polski wzrost rejestracji aut zasilanych bateriami należy do najwyższych w Europie, ich udział w łącznej sprzedaży samochodów osobowych jest praktycznie niezauważalny. – W liczbach bezwzględnych to margines rynku – stwierdza Dariusz Balcerzyk z Instytutu Samar. Co prawda, rządowy program elektromobilności zakłada milion aut na prąd w 2025 roku, ale na razie nie ma on szans powodzenia. – Do zwiększenia popytu potrzebna jest polityczna decyzja rządu o wprowadzeniu finansowych zachęt – podkreśla Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Dobrze sprzedają się za to hybrydy. Duża w tym zasługa Toyoty, która jest europejskim liderem tego rodzaju napędów. – W Polsce spodziewamy się zakończyć 2017 rok sprzedażą blisko 18 tys. aut hybrydowych Toyoty i Lexusa – informuje Witold Nowicki, wiceprezes Toyota Central Europe i członek zarządu Toyota Motor Poland.

Rośnie popyt na samochody z napędem innym niż spalinowy. Jak podała w czwartek organizacja europejskich producentów ACEA, w drugim kwartale sprzedaż aut elektrycznych, hybrydowych oraz napędzanych gazem wzrosła w krajach UE o 38 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Liczba rejestracji sięgnęła 204,5 tys., co stanowiło 5,1 proc. wszystkich sprzedanych aut osobowych. Najszybciej pięły się wyniki sprzedaży samochodów z napędem hybrydowym: ich liczba podskoczyła do 103 tys., o 61,1 proc. w ujęciu r./r., a skumulowana sprzedaż liczona od stycznia przekroczyła 214,2 tys. sztuk.

Pozostało 87% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana