Wygląda to na paradoks, ale da się wytłumaczyć: rynek pojazdów masowych załamał się wraz z deprecjacją rubla i spadkiem ceny ropy naftowej, gospodarka wpadła w recesję, natomiast sprzedaż Porsche, Bentleya, Rolls-Royce i Lexusa zwiększa się. – To dziwaczne – przyznaje analityk w IHS, Tim Urquhart – nawet w całkowitej dolinie rozpaczy, w jakiej znalazła się gospodarka, te marki spisują się nadspodziewanie dobrze.
Malejące zarobki odstraszyły wielu ludzi od kupowania samochodów, ale dla tych Rosjan, których nadal stać na największy luksus , może to być dobra pora na zakupy. Słabszy rubel, który w 2015 r. stracił niemal 20 proc. do dolara, oznacza, ze zagraniczne auta luksusowe są teraz w Rosji znacznie tańsze niż gdzie indziej. Np. kabriolet Porsche 911 Turbo S kosztuje 11,8 mln rubli (151 687 dolarów), podczas gdy w Stanach jego cena to 200 400 dolarów.
Szefowa salonu z grupy Rof, Maria Malinskaja wyjaśnia, że niektóre modele segmentu premium są teraz dwa-trzy razy tańsze w rublach niż w dolarach.
Bogaci Rosjanie starają się także lokować część swego majątku w dobra trwałego użytku, a nie trzymać rubli. Takie auta są dobrą lokatą, bo nie tracą wartości, a tylko zyskują.
Rosyjski rynek aut premium przebył daleką drogę od lat 70., gdy jedynie trzy mercedesy krążyły po obwodnicach Moskwy: jeden należał do Leonida Breżniewa, drugi do szachowego mistrza świata Anatolija Karpowa, a trzeci do dysydenckiego barda Władimira Wysockiego.