Co mu najbardziej przeszkadzało? Właśnie pasażerowie. - Nie miałem pojęcia jak niewdzięczna jest to praca. I jak potrafią być niesympatyczni - mówił „Wall Street Journal”. Jako kierowca Ubera zarejestrował się we wrześniu 2022 jako Dave K. Od tego czasu wykonał ponad 100 kursów. Jak teraz tłumaczy dewizą Ubera zawsze było zdobywanie „serc i umysłów”, czyli skoncentrowanie się na pasażerach. Konkretnie na tym, żeby podczas jazdy Uberem czyli się komfortowo i chcieli wracać do korzystania z tej aplikacji.To właśnie miało odróżniać jego firmę od konkurencyjnego Lyfta.
Czytaj więcej
Dopiero po zablokowaniu dostępu do aplikacji kierowcy Bolta uwierzyli w nowe zasady współpracy, które wymagają od nich m.in. licencji taksówkarskiej. Teraz szturmują warszawskie wydziały komunikacji, przed którymi tworzą się ogromne kolejki.
Co denerwowało go najbardziej? To, że pasażerowie podczas jazdy jego taksówką rozmawiali o swoich osobistych problemach, jakby jego tam nie było. Albo, że ujawniali kłopoty swoich firm. A już całkiem go zaskoczyło, kiedy jeden z pasażerów go rozpoznał i chciał porady dotyczącej jego strat-upa. - To wszystko, jakby byli w taksówce sami. Nie reagowałem, ale wewnątrz się gotowałem. Ostatecznie po 100 kursach dostał najwyższy 5-gwiazdkowy rating - mówił Khosrowshahi „WSJ”. Początek pracy za kółkiem nie był łatwy. Prezes miał kłopoty z rejestracją, bo system jest dość skomplikowany. Zdarzyło się kilkakrotnie, że został ukarany za brak akceptacji zlecanych kursów. Przyznał także, że nigdy więcej ze względów zdroworozsądkowych nie przyjąłby przejazdu w godzinach szczytu przez Bay Bridge do Oakland. Tyle, że kierowcy jego korporacji nie mają takiego komfortu.
Czytaj więcej
BMW zaprezentowało model XM. Auto, które ma potencjał stać się ikoną. Wymiary, jednostka napędowa i osiągi tego modelu robią wrażenie.
A na co skarżą się inni kierowcy Ubera? Głównie na to, że nie otrzymują napiwków, że pasażerowie pojawiają się z opóźnieniem, chcą, żeby zatrzymywać się przed sklepami, bo muszą zrobić zakupy. Ich czas pracy wydłuża się, a cena kursu pozostaje ta sama. Ostatecznie eksperyment szefa Ubera zakończył się zmianami, które były dla kierowców korzystne. Dostali bonusy w kwotach, jakich wcześniej nie oglądali, a przy każdym zamówieniu aplikacja ma pokazywać nie tylko miejsce, w którym pasażer wsiada, ale i to, gdzie chce wysiąść. Pozwoli to łatwiej oszacować czas i koszt kursu. Ale Dara Khosrowshahi wyciągnął także wnioski z tego co sugerowali mu pasażerowie. Dlatego np. podczas każdego kursu kierowca będzie musiał posiadać ładowarkę z kablem, dostępna będzie także Spotify z nagraniami najlepszych artystów, w tym Taylor Swift i The National.