Od piątku 29 października do 2 listopada potrwa coroczna akcja Znicz. W tym czasie policja zapowiada wzmożone kontrole, zwłaszcza na trasach wyjazdowych z największych miast oraz w pobliżu cmentarzy. Policja w szczególności zwracać będzie uwagę na łamanie ograniczeń prędkości. Chodzi o kierowców, którzy nie stosują się do wytycznych zwłaszcza w miastach. Warto pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, za przekroczenie prędkości o i ponad 50 km/h grozi utrata prawa jazdy na 3 miesiące.

Czytaj więcej

Skody z napędem hybrydowym plug-in w służbie polskiej policji

Mundurowi w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach będą wyłapywać nie tylko kierowców jadących za szybko. Będą też eliminować z ruchu pojazdy niesprawne technicznie. W takimi przypadku odebrany zostanie dowód rejestracyjny oraz możliwy będzie mandat w wysokości do 500 zł. Przypominamy, że w Polsce nadal obowiązuje stan epidemii. Oznacza to, że np. na stacji benzynowej, podczas płacenia m.in. za paliwo, musi mieć założoną maseczkę. W przypadku niedopełnienia obowiązków związanych z zasadami zasłaniania nosa i ust, funkcjonariusze policji mogą nałożyć mandat w wysokości 500 zł albo skierować sprawę do sądu (grzywna do 5 tys. zł) lub sanepidu (kara do 30 tys. zł).

Czytaj więcej

Policja po raz pierwszy wybrała Suzuki

Przedstawiciele systemu Yanosik donoszą, że średnio odnotowywane w okresach z takimi akcjami jak np. Znicz, na drogach jest około 30 proc. więcej zgłoszeń o kontrolach prędkości. Jest to niebezpieczny okres, dlatego warto zachować zdrowy rozsądek i poza zdjęciem nogi z gazu zachować też odpowiedni dystans na drogach szybkiego ruchu i autostradach. Według przepisów minimalny dystans do poprzedzającego pojazdu to połowa aktualnej prędkości jazdy, wyrażona w metrach. Innymi słowy przy 140 km/h jest to 70 metrów.