Można się przyzwyczaić do świadomości, że każdy nasz ruch jest śledzony przez Facebooka czy Google. Można przecież w każdej chwili przestać z nich korzystać (tak, to jest wykonalne). Przed ewentualnym podglądaniem przez kamerkę laptopa czy telefonu można zabezpieczyć się zaklejając obiektyw, co wiele osób robi. Ale lada moment zaczną nas bardzo dokładnie obserwować… auta. A w wielu zawodach przesiadka do transportu zbiorowego (gdzie kamery też są liczne) nie wchodzi w grę.
Najnowsze modele aut mają w zasadzie już olbrzymie możliwości obserwowania kierowcy, jednak wypuszczone właśnie przez Affectiva (startup z Massachusetts Institute of Technology Media Lab) oprogramowanie to sztuczna inteligencja analizująca emocje. Oprogramowanie umożliwi umieszczanie w autach systemów rozpoznających emocje kierowców za pomocą śledzenia twarzy i głosu.
Jak informuje serwis Mashable, twórcy oprogramowania mają nadzieję, że przyczyni się to do zmniejszenia liczby wypadków. Auto będzie bowiem w stanie rozpoznać, czy kierowca nie jest czymś rozproszony i albo (jeżeli będzie wyposażone w funkcje autonomicznego prowadzenia) przejmie kontrolę) albo zmusi kierowcę do zatrzymania się. Choć cel jest szczytny, to jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to nieco przerażające i wygląda, niczym wizja z popularnego serialu SF „Czarne lustro”.
Affectiva ma w swojej bazie danych 6 milionów twarzy z 87 krajów, dzięki którym sztuczna inteligencja uczy się rozpoznawać emocje. Dotychczas wykorzystywane było to dla mediów i do tworzenia reklam. Wykorzystując kamery (także działające poza zakresem światła widzialnego przez człowieka), czujniki ruchu oraz mikrofony w samochodach, oprogramowanie będzie w stanie określić, w jakim stanie jest kierowca – będzie mogło rozpoznać czy jest zagniewany czy może właśnie zasypia albo rozproszył się czymś, co go podekscytowało.
Z jednej strony bezpieczniej – i dla kierowcy, i dla innych użytkowników dróg. Z drugiej strony, ta wizja jednak trochę przeraża. Tym bardziej, że wcale nie jest od niej daleko do wizji, w której system inteligentnego domu decyduje za nas co możemy oglądać, jeść i czy możemy w danym momencie porozmawiać z partnerem czy partnerką.