Rośnie sprzedaż elektrycznych samochodów. Polacy w ogonie europejskiej elektromobilności

Rośnie sprzedaż elektrycznych samochodów. Tylko w tym roku na terenie Unii Europejskiej ma być zarejestrowanych przeszło 200 tys. tego rodzaju pojazdów – prognozuje Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych (ORPA).

Publikacja: 02.07.2017 00:14

Rośnie sprzedaż elektrycznych samochodów. Polacy w ogonie europejskiej elektromobilności

Foto: FOTOLIA

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku rejestracje aut zasilanych wyłącznie prądem sięgnęły 76 tys., podczas gdy w tym samym czasie przed rokiem było to 58 tys. – W ubiegłym roku na terenie Unii Europejskiej było zarejestrowanych ponad pół miliona pojazdów elektrycznych. Na koniec tego roku liczba ta może wynieść nawet 700 tysięcy – mówi Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Rosła będzie także infrastruktura. Jeśli w końcu 2015 roku w Europie było 59 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych, to w maju tego roku ich liczba wzrosła do 97 tys. – Do końca obecnego roku w całej Europie może działać już 120 tys. ładowarek – prognozuje ORPA.

Polska – jak na razie – znajduje się w ogonie europejskiej elektromobilności. Podczas gdy w Holandii zarejestrowanych jest ok. 120 tys. samochodów na prąd, w Wielkiej Brytanii ponad 100 tys., a w Niemczech i we Francji niewiele mniej, w Polsce nie udało się przekroczyć poziomu 1,5 tys. Z realizowanych przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych badań społecznych wynika, że 70 proc. Polaków nie potrafi wymienić z nazwy żadnego modelu auta elektrycznego. – Brakuje elementarnej wiedzy na temat infrastruktury, technologii i jej wpływu na środowisko, a także korzyści ekonomicznych wynikających z użytkowania tego rodzaju pojazdów – mówi Mazur.

W ostatnim czasie popyt na auta elektryczne jednak zauważalnie rośnie. Według Instytutu Samar pomiędzy styczniem a końcem maja zarejestrowano w Polsce 134 samochody zasilane prądem, podczas gdy w pierwszych pięciu miesiącach rok wcześniej tylko 48. W drugim półroczu 2017 r. to tempo może być jeszcze wyższe. Jest to m.in. efektem coraz większej oferty i zarazem użyteczności tego rodzaju samochodów. Na polskim rynku dostępny jest m.in. Renault Zoe, Nissan Leaf, BMW i3, w przyszłym roku powinien pojawić się nowy Opel Ampera. Do najnowszych ofert należy Hyundai Ioniq, przestronny samochód kompaktowy, którego akumulatory pozwalają na pokonanie 280 kilometrów, a maksymalna prędkość sięga 160 km/h.

Jeszcze większą funkcjonalność mają auta hybrydowe typu plug-in. Na krótkich dystansach jeżdżą wyłącznie na silniku elektrycznym, natomiast na długich trasach, po wyczerpaniu energii z baterii włącza się silnik spalinowy. Taki rodzaj napędu ma m.in. Volkswagen Passat w wersji GTE. Ta hybrydowa wersja najpopularniejszej limuzyny klasy średniej jest wyposażona w dwa silniki: benzynowy o mocy 156 KM oraz 115-konny silnik elektryczny, co w połączeniu z automatyczną skrzynią DSG daje przyspieszenie do setki w 7,4 sek. i maksymalną prędkość 250 km/h.

Do większego zainteresowania autami elektrycznymi ma się przyczynić rządowy program elektromobilności, opracowany w Ministerstwie Energii. Przewiduje on różnego rodzaju stymulatory popytu, m.in. uruchomienie programów pilotażowych dla miast i samorządów, które mają zwiększyć zainteresowanie elektrycznymi pojazdami, np. poprzez wspieranie firm rozwijających elektryczny car-sharing lub budujących floty elektrycznych samochodów usługowych. Kolejnym krokiem byłoby zamykanie w miastach stref, w których dopuszczony byłby jedynie ruch pojazdów bezemisyjnych. Nic jednak nie wiadomo na temat najważniejszego stymulatora, którym powinny być rządowe dopłaty do zakupu pojazdów eklektycznych. Przykładowo w Niemczech od maja ub. roku niemieccy kierowcy kupujący auta na prąd dostają zniżkę w wysokości 4 tys. euro w przypadku samochodu zasilanego wyłącznie prądem i 3 tys. euro przy zakupie auta hybrydowego typu plug-in, a łączna pula przewidzianych na ten cel środków wynosi 1,2 mld euro.

W Polsce bardzo dynamicznie rozwija się za to rynek samochodów hybrydowych. Toyota, która jest liderem w sprzedaży tego rodzaju napędów, planuje sprzedaż w Polsce w tym roku nawet 14 tys. hybryd. Hybrydami coraz mocniej interesują się także firmy. Największą w Polsce flotę samochodów hybrydowych będzie mieć działająca w branży handlu hurtowego firma Eurocash, która zamówiła 400 sztuk hybrydowej Toyoty Yaris. Z kolei w ub. roku flotę hybrydowych toyot auris zamówiła Ergo Hestia. Ubezpieczyciel zapowiadał, że wymieni wszystkie samochody swoich mobilnych rzeczoznawców na auta hybrydowe.

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku rejestracje aut zasilanych wyłącznie prądem sięgnęły 76 tys., podczas gdy w tym samym czasie przed rokiem było to 58 tys. – W ubiegłym roku na terenie Unii Europejskiej było zarejestrowanych ponad pół miliona pojazdów elektrycznych. Na koniec tego roku liczba ta może wynieść nawet 700 tysięcy – mówi Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Rosła będzie także infrastruktura. Jeśli w końcu 2015 roku w Europie było 59 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych, to w maju tego roku ich liczba wzrosła do 97 tys. – Do końca obecnego roku w całej Europie może działać już 120 tys. ładowarek – prognozuje ORPA.

Pozostało 82% artykułu
Ekologia
Od 01 lipca Warszawa ogranicza wjazd samochodów do centrum. Rusza Strefa Czystego Transportu
Ekologia
To najbardziej popularny gatunek paliwa w Niemczech. Teraz może zostać wycofany
Ekologia
Nowe paliwo na stacjach benzynowych. Póki co oferuje je tylko jedna sieć
Ekologia
Chińczycy mają sposób na tani wodór. To wywróci rynek do góry nogami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Ekologia
Silnik diesla zasilany wodorem. To osiągnięcie Politechniki Krakowskiej