Europa nadal chce Volkswagenów

Spalinowy skandal nie zaszkodził europejskiej sprzedaży aut z Grupy Volkswagena. Według ostatnich danych ACEA, mimo tego, że przez 10 dni września wiadomo już było, że producent manipulował danymi dotyczącymi składu spalin, Europejczycy nadal chcieli kupować Audi, VW, Skody, oraz Porsche.

Publikacja: 18.10.2015 14:57

Europa nadal chce Volkswagenów

Foto: Bloomberg

Sprzedaż aut tych marek wzrosła łącznie o 8,3 proc., podczas gdy nowe rejestracje w Europie zwiększyły się o 9,8 proc. Przy tym najszybciej rosła sprzedaż Skody i Audi (po 10 proc.). Z mniejszym entuzjazmem podeszli do tych aut Amerykanie, bo w USA sprzedaż stanęła, ale oczekiwano jej spadku, który nie nastąpił. Oznacza to, że mimo wszystko klienci są lojalni wobec marki. Ta lojalność wspierana jest w USA funduszami przekazywanym dilerom (1,5 tys. dol. za każde sprzedane auto i z tych pieniędzy nie muszą się rozliczać) oraz ofertą rabatu w wysokości 2 tys. dol. Według najbardziej znanego niemieckiego analityka rynku motoryzacyjnego, Ferdinanda Dudenhoffera wielkie sieci dilerskie w Internecie oferowały rabat w wysokości 21 proc. od wrześniowej ceny sprzedaży.

Auta Grupy VW chcą kupować także Polacy. W Polsce po 9 miesiącach 2015 nie zmieniła się kolejność w rankingu najchętniej kupowanych aut- są to Skoda Octavia i Fabia, oraz Volkswagen Golf.

Dudenhoffer zwraca jednak uwagę na to, że prawdziwe dane będą dopiero te za październik, kiedy będzie można przeanalizować cały miesiąc sprzedaży. Obecne dane jednakże nie wskazują, jakoby konsumenci mieli gorzej oceniać markę, oczywiście ta ocena jest negatywna, kiedy pyta i są o jej etyczność. Firmy zajmujące się analizami rynku wnioskują z tego, że w przypadku afery VW doszło do postaw, które z jednej strony potępiają, to co zrobił VW, ale nie ma to przełożenia na ocenę jakości jego produktów. Według rankingu Interbrand VW miał szansę w tym roku na 10 procentowy wzrost wartości marki, tymczasem zmalała ona o 9 proc. Nie zmienia faktu, że nadal wyceniana jest na 12,5 mld dol. i warta jest więcej, niż Ford, czy Nissan. Zaś wzrost sprzedaży w przypadku BMW i Daimlera (odpowiednio wzrost we wrześniu o 17 i 19 proc.) wskazuje, że nie ma obaw co do tego, że kryzys „Made in Volkswagen” zmieni się w kryzys „Made in Germany”.

W opinii rynku nie myli się również nowy prezes Grupy, Matthias Mueller, który zapewnił załogę, że za 2-3 lata Volkswagen „znów będzie świecił pełnym światłem”. Ze swojej strony Mueller postanowił postawić na ekologię, zapowiada elektrycznego luksusowego Phaetona. Z drugiej strony jednak nowy prezes chce pokazać, że cała firma się zmienia. Dlatego podkupił z Daimlera Christine Hohmann-Dennhardt, która ma od 1 stycznia 2016 odpowiadać w Grupie VW za sprawy z wiązane z przestrzeganiem prawa i etykę. Hohmann-Dennhardt ma opinię nieprzejednanej i nie poddającej się jakimkolwiek naciskom, a z Daimlera odchodzi za obopólnym porozumieniem, jak to zaznaczono w komunikacie „w interesie przestrzegania ładu korporacyjnego w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym”.

Zdaniem Dudenhoffera oznacza to, że Dailmer postanowił udzielić konkurentowi pomocy, ponieważ także i w jego interesie jest zakończenie kryzysu. Hohmann-Dennhardt pracowała w Daimlerze od lutego 2011, wcześniej przez 11 lat była sędzią w niemieckim sądzie konstytucyjnym.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana