Zakłada ona, że w ciągu najbliższych pięciu lat marki należące do koncernu wprowadza na rynek 20 kolejnych modeli z napędem elektrycznym lub hybryd typu plug-in ładowanych z gniazdka. Volkswagen będzie także działał na rzecz poprawienia współpracy polityki i biznesu dla rozwoju branży motoryzacyjnej.
– W obszarach ważnych dla przyszłej motoryzacji Europa musi przejąć technologiczne przewodnictwo i razem z politykami stworzyć odpowiednie przepisy – stwierdził szef koncernu Matthias Müller na tradycyjnym noworocznym spotkaniu zorganizowanym przez koncern w Brukseli. Przykładowo bez współdziałania przemysłu i administracji rządowej trudno będzie rozbudować infrastrukturę ładowania dla pojazdów elektrycznych. Tymczasem zdaniem Müllera, w Europie pilnie potrzebna jest sieć szybkiego ładowania prądem o mocy 150 kW. – Zaufanie klientów do samochodów elektrycznych będzie rosło, gdy na ich potrzeby powstanie widoczna i działająca infrastruktura – podkreślił Müller.
Z analiz firmy doradczej Frost & Sullivan wynika, że w 2014 roku globalna sprzedaż samochodów elektrycznych przekroczyła poziom 300 tys. sztuk, a w roku 2015 miała zbliżyć się do 470 tys. Liderem tego rynku jest Ameryka Północna z udziałem ponad jednej trzeciej, na drugim miejscu znajduje się Europa, za którą są Chiny. Jednak ani w Ameryce ani w Europie nie udało się osiągnąć zakładanych wcześniej poziomów sprzedaży. – Główne z powodu niechęci użytkowników do wprowadzania nowych technologii, długiego czasu ładowania pojazdów oraz niewiedzy o zaletach tego typu pojazdów – zaznacza Frost & Sullivan.
Niektóre modele aut elektrycznych sprzedają się całkiem nieźle. Przykładowo Nissan przed końcem ubiegłego roku sprzedał na świecie już przeszło 200 tys. sztuk modelu Leaf. Szybko rośnie także popularność BMW i3. Jednak bariera rozwoju wciąż pozostaje ograniczony zasięg tego typu pojazdów, a przede wszystkim słabo rozwinięta infrastruktura.
W tej sytuacji znacznie szybciej rozwijają się napędy hybrydowe typu plug-in. Takie samochody oferują to, czego samochody w pełni elektryczne jeszcze nie dają: daleki zasięg i funkcjonalność aut z napędem tradycyjnym połączoną z niskim zużyciem paliwa. Do tego możliwość ładowania akumulatora na wiele sposobów: w czasie jazdy przy pomocy generatora prądu, podczas hamowania oraz ze zwykłego gniazdka elektrycznego i z terminala szybkiego ładowania.