W tym wypadku sięgnęło ono 18,7 mln euro, przy inwestycji wynoszącej ok. 500 mln euro, czyli równe jest 3,7 proc. wartości całego projektu. Oprócz tego koncern nie otrzymał żadnych zwolnień podatkowych. Z dokumentów, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że pierwsza transza (jeżeli koncern z niej skorzysta) ma zostać wypłacona w 2019 roku. Skorzystanie z publicznych pieniędzy (firmy inwestujące w SSE mogą się ubiegać o wsparcie równe nawet 25 proc. projektu) oznacza równocześnie rezygnację ze zwolnienia z CIT, podatku od nieruchomości itd. Teoretycznie Mercedes miałby możliwość skorzystania ze zwolnienia z podatku CIT (w ramach Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej), ale wtedy zmuszony byłby do oddania całej kwoty wypłaconej z publicznych pieniędzy.
Motoryzacyjna inwestycja pod Jaworem ma przynieść realne korzyści. Jeszcze podczas realizacji inwestycji, czyli podczas jej budowy, do budżetu państwa i samorządu ma płynąć odpowiednio 55 mln i 440 mln zł. Skąd się biorą te kwoty? W fabryce Daimlera ma znaleźć zatrudnienie 500 wysoko kwalifikowanych pracowników. Według analityków motoryzacyjnych każde miejsce tworzy pośrednio cztery–sześć miejsc pracy usługodawców i poddostawców w regionie.
Spółka Mercedes Benz Manufacturing Poland rozpoczyna kompletowanie kadr. Rozmawia również na miejscu o potrzebach rekrutacyjnych, profilach zawodowych i umiejętnościach przyszłych pracowników, nawiązuje kontakty z placówkami oświatowymi. Planowane są szkolenia przyszłych polskich pracowników przez instruktorów niemieckich.
Jak informuje Daimler, nowa fabryka Mercedesa ma wykorzystywać najnowocześniejsze technologie (tzw. gospodarka 4.0), m.in. wprowadzać planowanie cyfrowe, inteligentną automatyzację.
Wiadomo również, że cała produkcja z zakładu w Jaworze będzie sprzedawana poza krajem, a jej przyszła wartość szacowana jest na ok. 2 mld euro rocznie, co ma stanowić ok. 1 proc. polskiego eksportu. Dla przypomnienia, wartość zagranicznej sprzedaży polskiej motoryzacji to blisko 80 mld zł.