Niemiecki „Bild am Sonntag” pisze, że były prezes VW oraz były szef marki Herbert Diess zostali poinformowani o manipulacjach już 27 lipca 2015 roku. Dziennik powołuje się na zeznania świadka koronnego, byłego inżyniera pracującego w koncernie VW.
Winterkorn i Diess zostali szczegółowo poinformowani o manipulacjach, szczegółach technicznych oraz o tym, że może to dotyczyć w sumie 11 mln samochodów wyprodukowanych przez koncern. I to wszystko dwa miesiące przed wybuchem skandalu.
Gazeta cytując świadka koronnego pisze, iż odniósł on wrażeniem, że Winterkorn nie był zaskoczony jego informacjami. – Miałem wrażenie, że nie słyszy o tym po raz pierwszy – twierdzi świadek. Volkswagen odmawia komentarzy, twierdząc, że nie może omawiać szczegółów toczącego się dochodzenia.
Kalifornijska agencja zajmująca się ochroną środowiska od lutego 2015 roku spotykała się z przedstawicielami VW w sprawie danych o emisji spalin. W lipcu 2015 roku Winterkorn na spotkaniu z szefami koncernu powiedział: „Teraz mamy kłopoty, przyłapali nas” – powiedział cytowany przez „Bild am Sonntag”. Wypowiedź miała miejsce po kolejnym spotkaniu z kalifornijskimi urzędnikami.
Świadek koronny twierdzi, że został zmuszony do zamontowania programu manipulującego danymi o emisji spalin już w 2007 roku. Zmusili go przełożeni – twierdzi świadek. Aplikacja była montowana od samego początku w silnikach diesla nowej generacji. Jego słowa potwierdził inny świadek – były kierownik działu rozwoju silników diesla.