Według dziennika KBA poinformował producenta samochodów w listopadzie 2015, że będzie wyrywkowo wybierać do testowania jego seryjne pojazdy i wyznaczy zewnętrznych ekspertów do ich przeprowadzania, bo ma wątpliwości co do niezależności metody sprawdzania poziomu CO2 przez samą firmę. „VW ma zadeklarować, że pojazdy dostarczone do testów spełniają normy modeli produkowanych seryjnie i że nie dokonano w nich jakichkolwiek zmian” — stwierdził wtedy urząd w majlu do VW.
Niemiecki resort transportu, któremu podlega KBA odmówił komentarza, bo jego śledztwo ws. testów na emisję spalin nie zakończyło się jeszcze — stwierdził rzecznik.
VW przyznał w listopadzie 2015, że oprócz naginania testów diesli zaniżył zużycie paliwa i emisję CO2 w ok. 800 tys. samochodów. Miesiąc później ogłosił, że przyprowadzone testy wykazały, iż niedokładności o CO2 dotyczyły niespełna 40 tys. samochodów.