– Naszym celem jest naprawa pojazdów i przywrócenie ich na ile to możliwe do stanu zatwierdzonego certyfikatami. Niestety, może okazać się to niemożliwe – stwierdził szef CARB, Todd Sax, w stanowym parlamencie. Nie wierzy on w istnienie takiej metody naprawy, która pozwoliłaby tym samochodom spełniać normy emisji spalin.
– Będziemy musieli zdecydować o najlepszym podejściu do takich pojazdów, jedną z możliwych opcji jest zgoda na coś, co nie będzie pełną naprawą – powiedział.
To może być dobra informacja dla producenta, który uniknąłby kosztownego skupu starszych pojazdów, gdy stara się wynegocjować ugodę z władzami stanu.
Sax stwierdził, że w razie wybrania tej opcji Volkswagen będzie musiał zapłacić za ograniczenie szkód powstałych na skutek dopuszczenia jego pojazdów do kursowania po drogach.. Nie zapadła jeszcze żadna decyzja, rozmowy z VW trwają. Sax ma nadzieję, że producent chce doprowadzić do ugody, ale gdyby do niej nie doszło, to władze stanu będą dochodzić roszczeń na drodze sądowej.
W tym stanie znajduje się ponad 82 tys. samochodów Volkswagena z oprogramowaniem, które zakłamuje realne emisje spalin.