Obie firmy przez kilka dni nie komentowały tych doniesień. Od początku września wiadomo było tylko tyle, że Lotus poszukuje inwestora, który wyciągnie brytyjskiego producenta z dołka finansowego, w którym znajduje się od kilku lat.
Brytyjski producent sportowych samochodów od 1996 roku znajduje się pod skrzydłami malezyjskiego Protona. Zagraniczne źródła donosiły przez ostatnie miesiące, że pojawiło się kilku potencjalnych inwestorów dla Lotusa, ale żadna transakcja nie doszła do skutku.
W kuluarach mówiono o zainteresowaniu koncernu Geely, ale prezes firmy, Shufu Li, zdementował te pogłoski. Poinformował media, że właściciel marki Lotus poszukiwał partnera do współpracy technologicznej. Geely było zainteresowane taką kooperacją, ale nie rozmawiano na temat całkowitego przejęcia.
Na razie chiński potentat rozważa opcje współpracy. Sam prezes jest fanem sportów motorowych i buduje nowy tor wyścigowy w Chinach. Zapytany, czy jego prywatne zainteresowania mogą wpłynąć na temat przejęcia Lotusa odpowiedział, że stara się nie mieszać tematów biznesowych z hobby.
W portfolio koncernu Geely od kilku lat znajduje się Volvo oraz London Taxi Company, zajmujące się produkcją charakterystycznych taksówek. Podczas rozmowy z dziennikarzami Li zapowiedział, że Geely nie jest w tej chwili zainteresowane przejęciem kolejnej marki.