Elektronika i stal

Nowe samochody dzięki postępowi technicznemu prezentują wysoki poziom ochrony pasażerów.

Publikacja: 19.10.2015 15:39

Michał Dyc

Michał Dyc

Foto: VW BANK

Nowe auta są znacznie bezpieczniejsze od starych, co potwierdził test wykonany we wrześniu 2009 roku przez amerykański Insurance Institute for Highway Safety, w którym zderzyły się mimośrodowo chevrolet bel air z 1959 roku oraz o 50 lat młodszy chevrolet malibu. Gdyby takie zderzenie miało miejsce na drodze, wypadek przeżyłby tylko kierowca nowszego samochodu. W starej impali zniknął cały przód, podobnie jak wnęki na nogi, a deska rozdzielcza weszła do wnętrza, miażdżąc klatkę piersiową prowadzącego.

Bezpieczeństwo bierne

Za dobry wynik nowego auta odpowiada przede wszystkim nadwozie, które rozprasza energię uderzenia strefami zgniotu oraz chroni pasażerów bardzo sztywną częścią pasażerską. Konstruktorzy dysponują coraz lepszymi narzędziami do projektowania samochodów i niektórzy szacują, że co generację auta są o 10–15 proc. bezpieczniejsze. Rosnący poziom zabezpieczeń widoczny jest po wzroście sztywności samochodowych karoserii, które przy skręcaniu i zginaniu są o połowę sztywniejsze niż konstrukcje sprzed 20 lat.

Postęp dokonał się dzięki nowym materiałom, przede wszystkim stalom o podwyższonej, bardzo wysokiej wytrzymałości. Przy tej samej masie są one dwa lub trzy razy wytrzymalsze od wcześniej używanych gatunków. Takie stale, np. boronowe, znalazły się w powszechnym użyciu zaledwie kilka lat temu.

Wzrost sztywności nie wynika wyłącznie z lepszych materiałów. Skuteczniejsze są także metody budowy. Karoseria nowego auta jest często laserowo spawana (np. płat dachu z wytłoczką boku), a taka spoina znacznie lepiej łączy obie części niż wcześniej używane zgrzewanie punktowe.

Bogatsze jest także wyposażenie dbające o bezpieczeństwo. Kilkanaście lat temu jedna poduszka była standardem, a golf IV z 2002 roku miał cztery poduszki (kierowcy, pasażera oraz dwie boczne), gdy w nowych golfach jest ich siedem (dochodzą dwie kurtynowe i jedna na kolana kierowcy).

Aktywne bezpieczeństwo

Najlepiej unikać wypadków, a w tym we wspomaganiu kierowcy niezastąpiona jest elektronika. System zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania (nazwany ABS) i pozwalający tym samym na manewrowanie pojawił się w latach 70. w modelach luksusowych i sportowych. Dekadę później zawitał do limuzyn klasy wyższej. Od 2004 roku ABS jest obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowych samochodów rejestrowanych w Unii Europejskiej. Opublikowane w tym samym roku australijskie badania wykazały, że auta z ABS rzadziej uczestniczyły w zderzeniach czołowych oraz w wypadkach, w których auto zjechało z drogi.

W latach 90. pojawiły się elektroniczne systemy pomagające utrzymać auto w torze ruchu. Nazwane ESP lub ESC jeszcze na przełomie wieków w modelach kompaktowych były rarytasem. Np. volkswagen golf jako jeden z nielicznych w segmencie mógł być wyposażony w ESP za dopłatą 5200 zł.

W 1997 roku volkswagen AG zaprezentował elektroniczny program kontroli stabilności toru jazdy (ESP) współpracujący z napędem na wszystkie koła, który poprzez ingerencję w hamulce zapobiega podsterowności i nadsterowności samochodu w ekstremalnych sytuacjach. Od 1999 roku należy on do wyposażenia większości modeli. – Wszystkie nowe systemy bezpieczeństwa są implementowane jednocześnie na wszystkich rynkach Unii Europejskiej – podkreśla rzecznik Volkswagen Polska Tomasz Tonder.

Dopiero od 1 listopada 2014 roku te systemy należą do obowiązkowego wyposażenia wszystkich nowych rejestrowanych po raz pierwszy samochodów sprzedawanych w UE.

Według wspomnianych powyżej australijskich badań pojazdy wyposażone w ESP o jedną trzecią rzadziej uczestniczą w wypadkach.

Oczy i uszy

ESP wykorzystuje komponenty ABS, a połączenie ESP z radarami i kamerami obserwującymi otoczenie tworzy systemy hamowania awaryjnego (AEBS). Elektronika automatycznie uruchamia hamulce, jeżeli auto z niebezpiecznie dużą prędkością zbliża się do poprzedzającego pojazdu lub stałej przeszkody, a kierowca nie reaguje. Komisja Europejska szacuje, że masowe zastosowanie AEBS w krajach UE zmniejszy o 5 tys. liczbę ofiar wypadków drogowych. System AEBS stanie się obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowych samochodów od 1 listopada 2018 roku.

Trzy lata wcześniej (czyli już za dwa tygodnie) na listy obowiązkowego wyposażenia trafi system ostrzegający o niezamierzonym opuszczeniu pasa ruchu. Urządzenie nazwane LDW wykorzystuje kamery, które dostrzegają pasy drogowe. Jeżeli kierowca nie sygnalizuje kierunkowskazem zmiany pasa ruchu, LDW ostrzega prowadzącego sygnałem akustycznym.

Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś podkreśla, że elektronika, choć staje się oczami i uszami współczesnych aut, nie zastąpi kierowcy. Podkreśla jednak, że nowe rozwiązania są bardziej dostępne niż kilka lat temu, jako że ceny samochodów osobowych od dekady pozostają na tym samym poziomie. Prezes PZPM wskazuje również, że auta są bardziej dostępne także dzięki nowym rodzajom finansowania, np. leasing lub kredyt z wysoką wartością końcową.

Opinia:

Michał Dyc, dyrektor sprzedaży detalicznej w Volkswagen Bank Polska

Ciągły postęp związany z samochodami obejmuje również sferę ich finansowania. W ciągu ostatnich lat rynki motoryzacyjne zachodniej Europy przeszły ewolucję, która niedawno rozpoczęła się także w Polsce. Obecnie klient przychodzący do salonu dilerskiego w Niemczech czy Wielkiej Brytanii budzi zdziwienie sprzedawców, jeżeli zażyczy sobie oferty leasingu czy kredytu w tradycyjnej formie, czyli z niską wartością końcową (np. „leasing 1 proc.”). Jeszcze dziesięć lat temu takie rodzaje finansowania należały tam do najpopularniejszych dróg zakupu samochodu. Obecnie jednak – na przykład u naszych sąsiadów zza Odry – około 70 proc. zawieranych umów opiera się na produktach finansowych z wysoką wartością końcową. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta: klienci doceniają wygodę, umiarkowane koszty i możliwość samodzielnego podejmowania decyzji.

W leasingu lub kredycie z wysoką wartością końcową nabywca spłaca wyjątkowo niskie miesięczne raty, a po kilku, na przykład trzech lub czterech latach, może zmienić dotychczas używany samochód na nowy model. Jeździ wciąż nowym, bezpiecznym autem, często je zmienia i nie musi się zastanawiać nad tym, czy i za ile uda mu się odsprzedać pojazd na rynku wtórnym za kilka lat. Płaci mało, więc może – po pierwsze – wybrać lepiej wyposażony lub wyższy model wymarzonej marki, a po drugie – zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na inne cele, na przykład na rozwój firmy czy prywatne wydatki. Dodatkowo takie finansowanie pozwala klientom biznesowym na wykorzystanie wszystkich zalet leasingu operacyjnego.

Nowe auta są znacznie bezpieczniejsze od starych, co potwierdził test wykonany we wrześniu 2009 roku przez amerykański Insurance Institute for Highway Safety, w którym zderzyły się mimośrodowo chevrolet bel air z 1959 roku oraz o 50 lat młodszy chevrolet malibu. Gdyby takie zderzenie miało miejsce na drodze, wypadek przeżyłby tylko kierowca nowszego samochodu. W starej impali zniknął cały przód, podobnie jak wnęki na nogi, a deska rozdzielcza weszła do wnętrza, miażdżąc klatkę piersiową prowadzącego.

Pozostało 92% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana