Hubert Diess odpowiedzialny w VW za produkt przyznał podczas prezentacji w Las Vegas,że naprawa takich aut będzie bardzo skomplikowana. Łącznie w Stanach Zjednoczonych Niemcy będą musieli dokonać reperacji w prawie 400 tys. aut. To znacznie mniej, niż zapowiadana akcja przywoławcza w Europie, gdzie Volkswagen został potraktowany o wiele łagodniej. Niedozwolone aplikacje zaniżające zawartość tlenku azotu (NOX) w spalinach zostały zamontowane w 8,5 mln samochodów.
Oczekuje się, że jeszcze w tym tygodniu, bądź podczas zaczynającego się w najbliższą niedzielę, 10 stycznia Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Detroit nowy prezes Volkswagena, Matthias Mueller spotka się z przedstawicielami władz amerykańskich, aby ustalić harmonogram naprawy aut na rynku USA. Z tytuły samych kar VW może tam zapłacić nawet 48 mld dolarów.
Firma będzie musiała odkupić w USA ponad 115 tys. aut z silnikami powyżej 2 litrów – napisał „Sueddeutsche Zeitung”.
Przy tym Mueller nie ukrywa, że skandal z nielegalnymi aplikacjami wcale nie zmienia prognoz Volkswagena co do przyszłości silników diesla, także w Stanach Zjednoczonych. Nie ma jednak wątpliwości,że dla kierowanego przez niego koncernu najbliższe lata będą trudne.
— Tu nie ma mowy o jakimkolwiek pobłażaniu. Nasz powrót na miejsce sprzed kryzysu potrwa przynajmniej 2-3 lata- mówił Mueller. Wiadomo też, że VW położy nacisk na przychody a nie na wielkość sprzedaży, jak było to za czasów jego poprzednika, Martina Winterkorna.