– Ten segment oznacza wyzwanie zarówno wizerunkowe jak i ekonomiczne — oświadczył prezes Renaulta, Carlos Ghosn na spotkaniu z ponad 200 dziennikarzami z całej Europy i Turcji na terenie XVI-wiecznego zamku Chantilly, perły renesansu, na posiadłości 7800 hektarów.
– Krzyżówki i pojazdy sportowo-użytkowe zyskują popularność, ale na rozwijającym się rynku samochodowym muszą być także oferowane duże limuzyny — dodał i poinformował, że światowy rynek to 8 mln takich samochodów rocznie, 8 proc. łącznej sprzedaży. W Europie sprzedaje się milion sztuk.
– To samochód światowy, który lansujemy w Europie — poinformował prezes Renaulta. — Strategicznym rynkiem jest nasz kontynent, a na nim oczywiście Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy — odpowiedział na moje pytanie. Uchylił się natomiast od podania liczby, jaką spodziewa się sprzedać w pierwszym pełnym roku. — Oczywiście chcemy sprzedać jak najwięcej, ale zadecydują o tym klienci — dodał.
Przedstawiciele firmy wyjaśniają, że nowe auto jest kierowane do klientów flotowych (70 proc.), a wśród indywidualnych mają to być osoby w wieku 45-60 lat, pracownicy kadrowi (średniego i wyższego szczebla zarządzania), dobrze sytuowani, z rodzinami, dziećmi-nastolatkami albo już usamodzielnionymi.
Talisman za Lagunę
Talisman istnieje pod taką nazwą w Chinach od 2012 r., jako pochodna Samsunga SM7 spółki francusko-koreańskiej. Auto pokazane teraz we Francji zostało dopieszczone przez ekipę 500 stylistów i inżynierów kierowanych przez Laurensa van den Ackera (wcześniej w Mazdzie, gdzie odnowił całą gamę). Ma zastąpić trzy kolejne wersje Laguny (1994 — 2015), która nie zapewniła oczekiwanego sukcesu rynkowego.