Gdzie są targi, tam są korki

Poznaniacy przeklinają tę imprezę. Od dawna nie widzieli takich korków, jak podczas tegorocznych Targów Motoryzacyjnych. Dobra wiadomość jest ta,że są największe w historii, oraz: że kończą się w niedzielę 3 kwietnia.

Publikacja: 03.04.2016 13:32

Gdzie są targi, tam są korki

Foto: Bloomberg

Przez cały weekend zapchane były ulice dojazdowe do targowego centrum. Nie było mowy o zaparkowaniu auta, a przejazd przez miasto i tak trudny w normalny dzień z powodu niekończących się remontów zajmował dobrze ponad godzinę.

Poznańskie Targi Motoryzacyjne są – według organizatorów – czwartą co do wielkości wystawą samochodową w Europie. Po Genewie i odbywających się naprzemiennie w Paryżu i Frankfurcie. Tyle,że z tą wielkością nie trzeba przesadzać. W tym roku poznańską imprezę ma zwiedzić ok 200 tys. osób. Tyle samo, co targi moto w Stambule. Do Genewy przyjeżdża przynajmniej 3 mln. To prawda targi w Poznaniu trwają 4 dni, genewskie dwa tygodnie.

W Poznaniu nie ma światowych premier, chociaż w tym roku była jedna europejska – Hyundai pokazał swoje najnowsze auto – Elantrę i po raz pierwszy w Polsce – Ioniqa. Elantra, to model przyjazny dla kierowcy, gdzie elektronika nie wymaga drobiazgowego rozszyfrowywania „co do czego”,ale wręcz pomaga, np automatycznie otwierając bagażnik. A Citroen i Peugeot w dzień po premierze światowej we francuskiej fabryce Sevelnord, postawiły na swoim poznańskim stoisku najnowsze minibus – Citroeny Spacetourer i dostawczak Jumpy, oraz bliźniacze Peugeoty Expert i Traveller. Dodatkowo jeszcze Peugeot pokazał po raz pierwszy w Polsce model 2008. Wcześniej widzieliśmy to auto w Genewie niespełna miesiąc temu.

Miesiąc po Genewie

Większość poznańskich premier była powtórzeniem imprez z Genewy, tyle,że z niespełna miesięcznym opóźnieniem. Nawet luksusowy Rolls Royce przywiózł do Poznania najnowsze auto – Dawna. — Na tym salonie po prostu już trzeba być – mówił „Rzeczpospolitej” Frank Tiemann,dyrektor komunikacji korporacyjnej Rolls Royce. BMW wykorzystało poznańską imprezę na prezentację najnowszej limuzyny M760Li xDrive. To auto wprowadza zupełnie nową jakość nawet w samej ofercie BMW. jak na tak dużą limuzynę prowadzi się łatwo, jak „masełko” , często „myśli” za kierowcę,jeśli jest taka potrzeba i jest na prostej drodze do oferty autonomicznej, oczywiście na życzenie.

Na stoisku Mitsubishi – też genewska nowość, Mitsbishi eXConcept. To auto pokazuje kierunek w którym pójdzie design japońskiej marki pod kierownictwem nowego szefa projektantów Tsunehiro Kunimoto . Dotychczas auta Mitsubishi cenione były za niezawodność i super silniki.ale w wyglądzie były bardzo zachowawcze. — Pokazałem,że Mitsubishi będzie się bawić kolorami,że nie wszystkie nasze auta muszą być szare,białe,czarne bądź czerwone. oczywiście najłatwiej było to pokazać na SUVie, bo na takie auta wszyscy teraz zwracają uwagę – mówił „rzeczpospolitej” Kunimoto. eXConcept pudelkiem z pewnością nie jest.

Największa atrakcja Grupie VW

Zainteresowaniem cieszył się najnowszy model Tiguana. Auto w nowym wydaniu ma 6 silników do wyboru od 115 do 190 KM – trzy benzynowe i trzy wysokoprężne. W tej samej Grupie VW – Audi pokazał kompaktowy SUV Q2 i model e-tron quattro . To drugie auto cieszyło się zresztą największym zainteresowaniem, bo zostało od początku do końca zaprojektowane przez pracującego w Audi Polaka Kamila Łabanowicza, który jest szefem jednego z trzech zespołów zajmujących się designem tej marki.

W rodzinie VW była jeszcze jedna premiera – w Skodzie model Superbem sportline, no i Octavia z napędem na cztery koła.

Volvo pokazało swoje hitowe modele – Auto Roku w USA XC90 i jego „młodszą siostrę” – limuzynę S90, którą Szwedzi wspierani przez chiński Geely pokazały światu na początku grudnia 2015. Widać,że dla Volvo polski rynek jest niesłychanie ważny. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Volco, Hakan Samuelsson zapowiadał,że planuje od tego roku ograniczyć udział tej marki w wystawach. — Będziemy w Detroit – bo to najważniejsze targi amerykańskie, w Genewie,żeby pokazać się w Europie i w odbywających się naprzemiennie targach w Szanghaju i Pekinie bo Azja, to bardzo ważny rynek – mówił szef Volvo.

Fiat oczywiście wystawił „500″ w najrozmaitszych odmianach. No i najnowsze Tipo, auto które kupują nawet ci, którzy nie widzieli go na oczy. A rodzina Fiat Chrysler Automobiles wróciła do Poznania z Ferrari. Od czasu do czasu nawet w głośnych halach targowych słychać było charakterystyczne wycie silników California T, tak samo jak jest to w okolicach Maranello, gdzie mieści się fabryka Ferrari. FCA pokazał także swojego luksusowego SUVa – Maserati Levante (premiera była w Genewie) , a model Ghibli reklamowany był także w targowej gazecie.

Sportowo i z mocą

W segmencie aut luksusowych warto było zwrócić uwagę jeszcze na stoisko Mercedesa i dwa modele – SLC i SL Roadster, który skusi lubiących miłośników pięknych aut lubiących sportową jazdę. Przy tym auta z tego segmentu stały się teraz znacznie łatwiej dostępne dla niekoniecznie bogatych klientów, bo i sam Mercedes i inni polscy importerzy oferują bardzo przyjazne finansowanie zakupów, bądź ciekawą ofertę leasingową.

Mocą auta postanowił się pobawić Nissan. Juke R 2.0 ma 600-konny z modelu GTR. —To prawdziwa rakieta – mówi Dorota Pajączkowska,rzeczniczka Nissana w Polsce, która jechała tym autem. Inna marka japońska – Toyota po raz pierwszy w Polsce pokazała nową RAV4, jeszcze bardziej usportowioną od poprzedników. „Odjazdowym” autem jest też z pewnością Reanault Megane GT z 205-konnym silnikiem turbo.

Tanio nie jest

W dniu prasowym – 31 marca, kiedy odbywały się polskie premiery aut, które zostaną w tym roku wprowadzone na nasz rynek zdumiewała liczba malutkich dzieci, które zostały przyprowadzone przez rodziców. dzieci, o których opiekunowie opowiadali,że są fanami motoryzacji nudziły się,płakały, bo podczas premier i hałas i błyskające dyskotekowe światła bywają przerażające. Takich widoków nie ma w Genewie,Paryżu, czy Frankfurcie do których poznańska impreza się porównuje, bądź zdarzają się naprawdę sporadycznie.

Przy tym dla wystawców udział w poznańskich targach wcale nie jest tanią imprezą. Duże stoisku, takie jak tradycyjnie ma Grupa Volkswagena kosztuje 3-4 mln złotych. Ceny małych zaczynają się od 100 tys. euro i idą w górę.

Przez cały weekend zapchane były ulice dojazdowe do targowego centrum. Nie było mowy o zaparkowaniu auta, a przejazd przez miasto i tak trudny w normalny dzień z powodu niekończących się remontów zajmował dobrze ponad godzinę.

Poznańskie Targi Motoryzacyjne są – według organizatorów – czwartą co do wielkości wystawą samochodową w Europie. Po Genewie i odbywających się naprzemiennie w Paryżu i Frankfurcie. Tyle,że z tą wielkością nie trzeba przesadzać. W tym roku poznańską imprezę ma zwiedzić ok 200 tys. osób. Tyle samo, co targi moto w Stambule. Do Genewy przyjeżdża przynajmniej 3 mln. To prawda targi w Poznaniu trwają 4 dni, genewskie dwa tygodnie.

Pozostało 89% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Materiał Promocyjny
Zrównoważony transport miejski w Polsce Wschodniej: program Fundusze Europejskie
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Politechnika Śląska uruchamia sieć kampusową 5G
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Archiwum
Toyota wstrzymuje testy po tragicznym wypadku Ubera