– Mam wrażenie, że wiele problemów wynika z faktu wielu nieproporcjonalnych rzeczy w Oplu, zużywa się za dużo energii, a procedury nie są dość skuteczne — powiedział dziennikowi „Die Welt”. — Musimy stać się bardziej skuteczni wszędzie i we wszystkich działaniach. Przemysł samochodowy jest nadal sektorem, w którym opanuje wiele marnotrawstwa — dodał
PSA jest w trakcie integrowania Opla po odkupieniu go latem od General Motors, co zdaniem analityków doprowadzi do znacznego likwidowania miejsc pracy. Francuska grupa już ogłosiła, że wykorzysta własną technologię i płyty podłogowe w przyszłych modelach Opla, a będzie finansować programy planowane dla centrali w Rüsselsheim jedynie wówczas, gdy będzie przekonana o ich rentowności — powiedział Tavares.
Obecne plany rozwojowe Opla nie wystarczą po prostu dla zapewnienia sukcesu tej firmie. — Prowadzono strategię, która po prostu nie funkcjonowała, teraz grozi nam ryzyko, że Opel nie będzie w stanie potrzymać pułapów emisji spalin, jakie zaczną obowiązywać w 2020 r. To niezwykle poważne i niebezpieczne dla przedsiębiorstwa — powiedział.
PSA już zapowiedziała likwidację 400 miejsc pracy w zakładzie Vauxhalla w Ellesmere Port.