Jaka to jest impreza? Zdecydowanie nie taka sama, jak wielkie europejskie targi motoryzacyjne sprzed pandemii, gdzie premiera goniła premierę, a producenci prześcigali się w prezentowaniu nowości. Zajęte są tak naprawdę tylko cztery z kilkunastu hal, a w każdej z nich znajduje się raptem jedna, no może dwie duże marki. Reszta to w większości plangton w postaci dostawców. Jakie są więc wnioski po pierwszych dniach IAA Mobility 2023?
- Po pierwsze: to nadal demonstracja potęgi niemieckiej motoryzacji. Mercedes-Benz, Grupa BMW i Grupa Volkswagena pokazują kto rządzi w Europie. Dołączył do nich jeszcze Renault, jako jedyna francuska marka.
- Po drugie: idzie chiński przypływ niedrogich elektryków, które wcześniej, niż później staną się groźną konkurencją dla tańszego segmentu rynku europejskiego.
- Po trzecie: mnóstwo pomysłów mniejszych i większych firm technologicznych oferujących rozwiązania dla motoryzacji począwszy od gigantów w rodzaju Boscha, izraelskiego Mobileye, czy holenderski Tom Tom NV i kończąc na jednoosobowych start-upach.
- Po czwarte: wyraźna obecność sektora finansowego z reprezentacją banków takich jak Credit Agricole, czy JP Morgan. A to oznacza, że IAA Mobility mają ambicję przekształcenia się w prawdziwą ofertę dla branży. Miejscem gdzie rozmawia się o biznesie i to bardzo konkretnie.
Czytaj więcej
Nowa zelektryfikowana generacja Mercedesa-AMG C63 nie jest w stanie nawiązać walki rynkowej ze słabszym BMW M3.
Mercedes CLA Concept
Mercedes CLA Concept