Przejazd Uberem w cenie zwykłej taksówki

Od 1 października tego roku wchodzi w życie ustawa, której celem jest ujednolicenie rynku przewozu osób. Oznacza to, że od tego momentu, kierowcy oferujący przejazdy w prywatnych samochodach osobowych, będą musieli m.in. posiadać licencję taxi czy opłacać podatki zgodnie z prowadzoną działalnością.

Publikacja: 01.10.2020 12:33

Przejazd Uberem w cenie zwykłej taksówki

Foto: moto.rp.pl

Zgodnie z zapowiedziami, już od 1 października, zacznie obowiązywać ustawa nazwana „Lex Uber”. Nie jest to przypadkowe nazewnictwo, gdyż w powszechnym mniemaniu jest to cios w jednego z najpopularniejszych przewoźników – Ubera. Nowe przepisy dotyczyć będą każdego, wśród których można wymienić m.in. Ubera, Free Now, iTaxi czy Bolta. W efekcie oznacza to, że każdy kierowca będzie musiał posiadać licencję taksówkarską. Rzeczpospolita przewiduje, że wydłuży się czas oczekiwania, jak też zwiększą się ceny za przejazdy. Ustawa „Lex Uber” znosi też obowiązek posiadania kas fiskalnych czy taksometrów. Zgodnie z wytycznymi będzie można je zastąpić aplikacjami.

CZYTAJ TAKŻE: Rewolucja w Uberze. Wszystkie pojazdy będą eko

W tym temacie wypowiedział się Andrzej Padziński, Członek Zarządu – Dyrektor ds. Floty w iTaxi. W komunikacie powiedział on, że: „…1 października, w życie wejdzie tzw. ustawa Lex Uber, której celem jest ujednolicenie rynku przewozu osób. Od tego momentu, kierowcy oferujący przejazdy w prywatnych samochodach osobowych, będą musieli m.in. posiadać licencję taxi czy opłacać podatki zgodnie z prowadzoną działalnością. Nowe prawo zniweluje też różnice w cenach za przejazd. Dlaczego? Przede wszystkim, w wyniku wykorzystywania pojazdu jako taksówka wzrasta koszt ubezpieczenia i utrzymania (wynajmu lub amortyzacji) auta. Do tej pory kierowca świadczący usługi przewozu osób, nie ponosił kosztów wyższego OC, przystosowania samochodu do licencyjnego przewozu osób w tym zainstalowania taksometru, lampy taxi czy oznaczeń pojazdu. Od października, dotychczasowi kierowcy przewozów wchodzący do segmentu usług taksówkowych, powinni się liczyć z powyższymi wymogami. Oznacza to, że wycena kursów, zapewniająca ich opłacalność, powinna oscylować na poziomie minimum 2-2,20 zł za każdy przejechany kilometr, by m.in. pokryć te dodatkowe koszty, a nie dokładać z własnej kieszeni. Zmiany wpłyną na profesjonalizację zawodu i ograniczenie w nim obecności osób nie podchodzących profesjonalnie do świadczenia usług taksówkowych, a traktujących je tylko jako dodatkowe dorywcze zajęcie pozwalające dorabiać do innych przychodów”.

""

moto.rp.pl

Padziński dodał również, że nie tylko kierowcy muszą spełnić szereg wymagań (odpowiedni poziom wiedzy z zakresu obowiązujących przepisów ruchu drogowego czy znajomości miasta), a także ich pojazdy. Muszą one być sprawne i przechodzić regularne przeglądy, a co najważniejsze, odpowiednio przygotowane do przewozu osób. Tego typu zmiany mogą przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.

CZYTAJ TAKŻE: General Motors stawia na flotę robo-taxi w miastach

W tym temacie poprosiliśmy o komentarz przedstawiciela Instytutu Transportu Samochodowego (ITS). Pani Maria Dąbrowska-Loranc z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy ITS powiedziała, że „W chwili obecnej trudno wyrokować czy objęcie jednolitymi wymogami prawnymi popularnych przewoźników miejskich, którzy do tej pory świadczyli swoje usługi bez licencji na wykonywanie krajowego transportu drogowego w zakresie przewozu osób taksówką, przełoży się na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie można tego przewidzieć także dlatego, że nie są prowadzone statystki dotyczące wypadków z udziałem taksówek. Niemniej sam fakt, że operatorzy będą korzystać tylko z usług licencjonowanych kierowców, którzy muszą legitymować się m.in. badaniami lekarskimi oraz badaniami psychologicznymi (wraz z orzeczeniem o braku przeciwskazań do pracy na stanowisku kierowcy) może dawać pasażerom większe poczucie bezpieczeństwa”.

""

moto.rp.pl

Wynika z tego, że nie wiadomo jak wprowadzane zmiany wpłyną na rynek taksówkarski. Zapewne okaże się to po jakimś czasie od momentu obowiązywania przepisów. Można jednak spekulować, że spór taksówkarzy z przewoźnikami zostanie zakończony. Sama branża zapewne stanie się bardziej ujednolicona, a stawki wyrównane. Pokrzywdzonym może być jednak pasażer (klient), który do tej pory miał wybór czy zdecydować się na droższy przejazd ale bezpieczniejszy, czy tańszy i zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Zgodnie z zapowiedziami, już od 1 października, zacznie obowiązywać ustawa nazwana „Lex Uber”. Nie jest to przypadkowe nazewnictwo, gdyż w powszechnym mniemaniu jest to cios w jednego z najpopularniejszych przewoźników – Ubera. Nowe przepisy dotyczyć będą każdego, wśród których można wymienić m.in. Ubera, Free Now, iTaxi czy Bolta. W efekcie oznacza to, że każdy kierowca będzie musiał posiadać licencję taksówkarską. Rzeczpospolita przewiduje, że wydłuży się czas oczekiwania, jak też zwiększą się ceny za przejazdy. Ustawa „Lex Uber” znosi też obowiązek posiadania kas fiskalnych czy taksometrów. Zgodnie z wytycznymi będzie można je zastąpić aplikacjami.

Pozostało 83% artykułu
Tu i Teraz
Porażka elektromobilności. Stellantis wraca do silników diesla i benzynowych
Tu i Teraz
Ten szef koncernu motoryzacyjnego zarabia dziennie 100 tys. euro
Tu i Teraz
Volkswagen Poznań ograniczy produkcję. Nie przedłuży umów czasowych w fabryce
Tu i Teraz
Chińczycy będą produkować w Tychach elektryka. Start już w drugim kwartale 2024
Tu i Teraz
Autostrada A4 dostanie nowy, trzeci pas. Jak wygląda postęp prac?